A ja mam niejasne przeczucie, że parki takie jak TPN tworzone są po to by grupa urzędasów mogła wyżywać się korzystając z danego im zakresu władzy. W szczególności tworząc i egzekwujac przepisy powodujace, że zwykłym uzytkownikom parku chce się już to wymiotować juz to walić na oślep piąchami. O przyszłe pokolenia nie martwmy się. Po nas choćby potop. Naukowcom zaś nikt w drogę nie wchodzi. Niech tam onanizują się podnieceni nielicznymi okazami np. skrzelopływki bagiennej (nawiasem mówiąc osobliwe paskudztwo - do czorta z nim). Z niedżwiedziem na ścieżce przyznam zupełnie szczerze nie chciałbym o niczym konwersować a już na pewno nie o stosunkach własnościowych terenu na którym potencjalnie spotkalibyśmy się. Niedżwiedzia ew. mogę oglądać w zoo a chętniej na archiwalnych zdjęciach. Wspaniałą byłaby dla mnie świadomość, że w moich ukochanych Taterkach nie ma żadnego, podkreślam żadnego niedżwiedzia (podobnie jak żmii i pieprzonych muszek-zajebuszek - ci którzy częściej bywają latem z pewnością wiedzą jak są one upierdliwe). Ogólnie Polska dla Polaków, Wola dla Wolaków a Tatry dla taterników.
DŻOPODŻORI