Apache Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ja akurat czasem spotykam go w skalach i musze
> dodać że już chyba nie jest "prawdziwym"
> wspinaczem bo wspina się na wędkę traktując tak
> pokonana droge jako zrobioną.
Ale kogo spotykasz? bo się pogubiłem;)
> Tutaj ludzie rozumieją jedno : jak Ci się nie
> podoba ze Hubble jest zrobione na wędkę to możesz
> wsiąść w auto i za 15 minut byc w miejscu gdzie do
> woli poszalejesz na psychicznych wyzwaniach. Sport
> to sport a trad to trad.
Kolejny raz już piszę- czemu nie zaakceptujemy przejść na wędką? zero operacji sprzętowych, czysty ruch i przechwyty...?
Przyznasz (chyba;)) że jakby ktoś poprowadził hubble z wpinaniem ekspresów to styl byłby "lepszy"- o wiele trudniej
> W Polsce niestety trad jest mocno limitowany wiec
> ludzie chcą na siłę powciskać mentalne wyzwania na
> drogach sportowych.
??? Duże uproszczenie;)
Dla mnie każde prowadzenie jest wyzwaniem mentalnym (raz większym, raz mniejszym), możemy je maksymalnie (czasem fest (po śląsku coś w rodzaju maksymalnie;)) minimalizować, albo zaakceptować fakt że częścią każdego wspinania jest ryzyko i strefa mentalna...
To tyle w skrócie, rozwinięcie tematu zajeło by mi kilka dni przed kompem (a niestety nie mam ani czasu ani "chęci")
Pozdrawiam;)