Z Lekcją Tańca było jeszcze ciekawiej. Warto przypomnieć, że to zamierzchłe czasy ideowego sporu pomiędzy purystami ze szkoły łódzkiej (SŁ) a pragmatykami ze szkoły krakowskiej (SK). Na dodatek jakoś tam została ufundowana nagroda za najlepsze przejście sezonu.
W regulaminie nagrody były zasady autorstwa przedstawiciela SŁ z przykładem (z pamięci piszę, więc zwalniam się ze wszelkiej odpowiedzialności): np. Świeże Bułeczki (te w Rzędkach) zrobione na własnej (ringów jeszcze długo nie było) bez znajomości i bez magnezji będą dużo wyżej punktowane niż Lekcja Tańca na 2 stałych przelotach.
Na to pewien przedstawiciel SK wbił na Lekcji Tańca 2 (słownie dwa) ringi i to poprowadził. Nie było długo powtórzeń, aż do momentu, gdy dobito spita tuż przed cruxem pomiędzy ringami.