Koledzy, nie komplikujcie problemu rozmieszczeniem ringów/ zmianą obicia drogi. Ani tym, że mamy dostęp do doskonalszego sprzętu. Celowo o tej ewolucji nie pisałem, na to nie mamy wpływu. Na styl wspinania - mamy.
Dlaczego oburzacie, że każę wam się połamać czy ryzykować. Nie musicie, możecie wciąż wspinać się bezpiecznie i po swojemu. Każdy dobiera styl do własnych możliwości. Możecie też dążyć do jego poprawy - wybór należy do każdego.
Przykład z Westu - podchodzimy pod ścianę, wiszą metrowe ekspresy (czasem nawet dłuższe) przez całe strome zbocze, droga ma perfekcyjnie poprzedłużane wpinki do najlepszych chwytów, dodatkowo te są zakreskowane. Nie ma żadnej niewiadomej - nie trzeba zastanawiać się czy wpinać ze słabego chwytu, czy mijać wpinkę. Na takiej drodze OS chyba nie jest możliwy, trudno - wpisujemy FL i czym tu się oburzać?
Na Franken rzeczywiście są drogi (przykłady z PL są słabe), gdzie trzeba użyć kija. Nie ma innego wyboru, jak na Magnecie, kij zresztą zawsze tam leży. Ja tak zrobiłem, to obniża styl (bo są osoby, które to solują do 1. Wpinki), ale to nie zabiera mi przejścia. Chodzi o to żeby nie używać kija jak automatycznego odruchu z magnezjowaniem.
Napisałem ten tekst do moich kolegów i koleżanek, którym życzę jak najlepiej :)
G.