mischa Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Grzesiek
> 1/ to ile twoim zdaniem cm może mieć ekspres?
> Przecież chodzi tylko o to, aby w jednym punkcie
> był jeden ekspres a nie dublowany
Taką, jak się produkuje ekspresy, ja nie szukam dziury w całym.
Właśnie chodzi o nagminne dublowanie, czyli wg mnie naganne przepinanie liny w łańcuszku ekspresów
> 2/ OS to jest przejście typu "zrobione jak
> zobaczone" bez intencjonalnej pomocy z zewnątrz
> pod twoje przejście, a w takim przypadku jak
> opisałeś to zawodnik może sobie napisać, że
> przeszedł od strzału, ale miał: kreski i wiszące
> expresy tylko opis przejścia a nie akronimi OS/FL
> etc dają pogląd na to jak odbyło się przejście
> 3/ Wszystkie te definicje stylów są rozmyte i
> zmienne - najpierw jest lex Albert, potem „lex
> usus modernus" a ty proponujesz lex Rettinger.
> Nie ma chyba wątpliwości, że używanie tych skrótów
> OS, FL etc … uzasadnienia po prostu ekonomia
> komunikowania się – są one praktyczne w
> informacjach prasowych, tabelkach, zestawieniach.
Najpierw zacząłem robić notatki dla siebie, żeby zrozumieć to zamieszanie stylowe, które widzę. Później starałem się ubrać to w słowa, żeby przekazać dalej moje przemyślenia. Stąd próba zdefiniowania obecnych w skałach stylów w nawiązaniu do tradycyjnego ich pojmowania. Widzę, ze dla wielu jest to problemem. O tym też napisałem, jest duża grupa wspinaczy, która nie akceptuje ryzyka. Niech robią drogi po swojemu, ale dlaczego to nazywać RP? W każdym sporcie są jakieś niezmienne zasady, ale tu nie ma sędziów z gwizdkiem.
> 4/ lepiej napisać jak się szło: ekspresy
> wisiały/nie wisiały, drogę lub jej część
> znałem/nie znałem (wszystkie źródła) etc.. i
> wszystko jest jasne
No właśnie, tak opisujemy różnicując przejście na RP, PP czy przejście POPularne. To tylko moje przemyślenia, można nazwać taki styl FUN, SPORT czy jakoś inaczej, ale wg. mnie warto wyróżnić.
Jeszcze warto dodać, że nie nazywam ludzi popowcami, tylko ich przejścia, bo wspinamy się na różne sposoby. Raz tak, raz inaczej zależnie od sytuacji. Na marginesie podobny bład występuje w dyskusji o tradzie, który rzekomo uprawiają jacyś tradowcy. Przecież ja wspinam się w tradzie, po ringach, bulderuję, itd.G