> TOPR to ratownicy, a nie statystycy. Nie placa im
> za to, zeby obliczac prawdopodobientstwo, czy
> zaginiony zyje i czy sie oplaca po niego schodzic.
> Argumentacja o ryzykowaniu zycia jest slaba, bo
> prosze was, jest w tej jasiniki bezpieczniej niz
> na polskich drogach.
Karolinko. Gdyby było bezpiecznie, czy doszłoby do wypadku? Naczelnik odpowiada za życie ratowników, których wysyła na akcję. Co w sytuacji, gdy któremuś z nich coś się stanie?
> Nawet gdyby TOPR byl najwybitniejsza w Europie
> organizacja wyspecjalizowana w ratownictwie
> jaskiniowym (co jak wiemy nie ma miejsca), to
> konsultacja z jednostkami rownie dobrze
> poinformowanymi moze tylko pomoc.
Skąd wiemy, że nie ma miejsca?
>
> Tak czy inaczej, jesli wszystko bylo jednak tak
> super, to skad kontrowersje wokol zgloszenia do
> prokuratury.
> Jesli ktos mial choc cien watppliwosci co do
> slusznosci przebiegu akcji, to nie tylko powinien
> ale musi takiego zgloszenia dokonac! Chodzi nie
> tylko o to, czy
> ewentualnie mozna bylo uniknac juz tej tragedii
> ale rowniez o przyszle akcje i byc moze kolejne
> dramaty z powodu braku wyciagania wnioskow z
> przeszlosci.
Nieco wyżej wspomniałaś o konsultacjach ze specjalistami na miejscu. Czy prokuratura będzie lepszym specjalistą niż członkowie sekcji jaskiniowej TOPR albo niż grotołazi z wieloletnim doświadczeniem? Nie. Powoła się na opinię biegłych, czyli... zaraz.. speleologów z wieloletnim doświadczeniem?
> Ach, i dla tych "wesolkow", ktorzy pisza, ze
> dopiero po akcji mozna ja ocenic..nie do konca
> wierze, ze wy tak naprawde myslicie, poniosly was
> chyba tylko emocje,
> bo ktos smie krytykowac naczelnika TOPR.
Nie ma krztyny wesołości w próbie wyciszenia emocji zaraz po tragedii i cierpliwym oczekiwaniu na rzetelne analizy. Skąd to pogardliwe określenie? Czy ktoś tu żartował?
Księżniczka.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Inveniam viam aut faciam