1) Od kiedy to przerywa się akcję ratunkową tworząc implikację: jeżeli jedna osoba nie żyje, to druga też musi nie żyć? Tym bardziej, że problem dotyczy działania w nowych partiach jaskini.
2) To ja też zrobię "założenie":
"Dwóch poszukiwanych grotołazów rozdzieliło się wewnątrz jaskini, jeden z nich (obecnie poszukiwany) przeszedł nieskartowanym nowym przesmykiem do nowego, nieznanego i obszernego ciągu, gdzie czeka w obszernej komorze na pomoc. I co pan celebryta telewizyjny naczelnik TOPR na to? Ciekawe czy wśród TOPR-u są ludzie, którzy wstydzą się za to co się stało?
3) W dalszym ciągu Grupa Ratownictwa Jaskiniowego, koledzy z SG Wrocław i inne osoby deklarują utrzymywanie grupy w stanie gotowości do podjęcia akcji ratunkowej.
I co kurwa TOPR na to? Wszyscy wiedzą, że prawdopodobieństwo znalezienia drugiego żywego grotołaza jest małe. Ale gdzie jakikolwiek etos? Czyżby przyszedł czas, że wytrwałości i woli szukania ratowanych, TOPR i środowisko taternickie muszą uczyć się od górników?
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2019-08-24 08:35 przez Katon.