PJ22 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Wczoraj oglądałem film Free Solo. Skoro
> przeszkadzają wam stałe punkty asekuracyjne, we
> wspinaniu na własnej, narodziło się we mnie
> pytanie. Czy można mu zaliczyć przejście drogi w
> stylu free solo, skoro na drodze są spity i
> haki??? Przecież zawsze mógł załapać się żelastwa
> lub na nim stanąć, co poprawia komfort psychiczny.
> W pierwszej próbie przedstawionej na filmie,
> Honnold łapie hak i rezygnuje z dalszego
> wspinania, czy obecność tych punktów, zmienia
> powagę przejścia???
Solo to solo, a wspinanie na wlasnej to wspinanie na wlasnej. Zywcuje sie nawet drogi sportowe, wiec takie pytanie- czy jest sens zywcowac obite drogi?
Jesli idzie o obijanie drog na wlasnej to chodzi przede wszystkim o pare czynnikow. Oczywiscie mozesz sie nie wpinac, ale jest takie pytanie- czy poszedlbys/poszlabys od dolu, bez znajomosci, jesli nie byloby pewnego zabezpieczenia w formie stalych przelotow? Dochodzi tez aspekt historyczny, gdyz pewne rejony i wspinacze tam dzialajacy nie chca miec na swoim podworku stalych punktow asekuracyjnych- np brtytyjski grit. Oczywiscie pewna paranoja jest fakt, ze mozna najpiwerw wedkowac, a potem robic droge od dolu. Ogolnie to wydaje mi sie, ze obijanie drog stalymi punktami to glownie obnizenie pwenej estetyki. Jak np robie ryske gdzies w Squamish, to naprawde fajnie jest potem popatrzec na skale i zobaczyc tylko troche magnezji, ktora nota bene obmyja zimowe deszcze, a po naszej dzialanoci nie pozostaje slad, wiec kolejna osoba idaca po nas bedzie miala dokladnie takie same wrazenie z robienia drogi, jak osoby robiace FA.
Dodam do tego tyle. Aby wspinac sie w gorach, i to wspinac sie dobrze, trzeba umiec sie wspinac na wlasnej. Nawet nasze Tatry niestety sa glownie wspinaniem sportowym i jest to jeden z czynnikow, dla ktorych nasze wspinanie alpejskie wyglada jak wyglada. A szkoda, bo byla szansa w czasie wybijania starego zelastwa, aby droge zmedernizowac staus quo,
"Cough cough, excuse me while I wipe the spray off my face" Will Gadd