jodlosz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> > 1) Jak niby miałaby wyglądać w praktyce ta
> > rzekoma "możliwość skorzystania z pomocy
> > ekipy filmowej"?
>
> Hej, w cytacie z Climbinga moim zdaniem jest to
> klarownie wytłumaczone. Taki operator wiszący na
> linie nie pomoże w razie poślizgnięcia czy urwania
> stopnia, ale już w razie ataku paniki czy kryzysu
> może pomóc np. rzucając linę.
"Klarownie" to trzeba mieć w ręku ułożone parę zwojów liny, żeby móc ją skutecznie rzucić. Pytanie zasadnicze: widziałeś na filmie "Free solo" kogoś z liną gotową do podania Alexowi? Ja obejrzałem ten film dwa razy i nie zauważyłem nikogo takiego. Nie widziałem też wiszących lin kamerzystów w linii drogi. Jeśli zakładasz, że mógł się do nich dowspinać, czy doskoczyć, to wskaż w których miejscach i na ile metrów? Kto to sprawdził i jak - empirycznie? Proszę o konkrety, bo gołosłowny cytat z "Climbinga" to trochę za mało.
> O ile pamiętam, to w
> trakcie którejś z solówek A. Roberta w Verdon
> doszło do takiej sytuacji. I dodatkowo wiszące w
> ścianie liny zapewniają możliwość przerwania
> próby.
Że na solówce kogoś innego "doszło do takiej sytuacji", to żaden dowód, że mogło dojść przy pierwszej próbie Alexa. Przy drugiej w ogóle nie było w ścianie kamerzystów i lin. Przynajmniej na filmie, który widziałem. Ty może oglądałeś inny? Jeśli się mylę, to mnie skoryguj.
> Tu pełna analogia do urban climbingu - przy
> niektórych wejściach na budynki istnieje możliwość
> "ucieczki" - chociażby przez otwarte okno;)
Żadna analogia, a zwłaszcza "pełna". Przecież "ucieczka" ze ściany przez otwarte okno to awaryjny wycof bez użycia liny. Ewentualne rzucenie liny na Freeriderze można by porównać do podania szczotki na kiju przez ekipę czyścicieli okien na drapaczu chmur:-) [
forum.wspinanie.pl]
> A to, że taki operator też przeszkadza i rozprasza
> - to insza inszość:)
No to masz mocniejszą psychę od Honnolda:-) Bo jego to najbardziej stresowało przy pierwszej próbie i dlatego do drugiej przystąpił na "własnych warunkach", o czym wyraźnie mówi. Jeśli dla Ciebie to tylko "insza inszość:)" - to z Mamutowej wal śmiało na El Capa! Freerider czeka na weryfikacyjne powtórzenie free solo w "lepszym" stylu!
> > 2) W przypadku powtórzeń, nie tylko free solo,
> > zawsze istnieje aspekt "stanu zastanego" drogi
> > po poprzednikach. Przy free solo ma to chyba
> > największe znaczenie, jak chodzi o komfort
> > psychiczny - to oczywiste: jest w zasięgu ręki
> > hak, albo pętla stanowiskowa - to możesz się
> > chwycić w razie potrzeby. W imię "czystości"
> > stylu nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie
> > "czyścił" tak chodzonej i wielkiej drogi z żelastwa.
>
> To prawda. Dlatego pojawia się pytanie o
> intencję.
Czyje intencje? Honnolda, czy Twoje? A może "Climbinga"? Mieli w Dolinie ukrytych obserwatorów?
Przedstawili jakieś dowody na przygotowanie "backupów"?
> Poza tym tu raczej nie chodzi o stare
> haczywo, bo ciężko się jednak złapać haka i na nim
> zawisnąć w razie w.. (oczywiście jeżeli nie mamy
> na sobie uprzęży - a i takie solówki się zdarzają
> przecież), tylko o pętlę, której można się złapać
> i na niej przywisnąć.
O jakim "wiszeniu" na haku piszesz!? Coś Ci się pomyliło z "Janosikiem" [
www.youtube.com] po 2:10 :-) To nie ten film, Miłosz! Zmiłuj się! Hakówka też to nie była, jeno klasyk! Haka się chwytasz, jak tonący brzytwy:-) Haka, plakiety bolta czy spita można się przytrzymać jednym palcem w razie omsknięcia, czy utraty równowagi. Nie trzeba wcale na nim wisieć, żeby azerować. Naprawdę, muszę Ci to publicznie "klarować", jak wyżej linę do rzutu?!
> Jeżeli w kluczowych miejscach umieszcza się
> "backupy", moim zdaniem wpływa to na ocenę stylu.
Moim zdaniem też.
> Jak było przy tym przejściu, tego nie wiemy.
Nie widać na filmie, żeby przygotowywano "backupy". Do drugiej próby umieszczono w ścianie kamery, o czym otwarcie się mówi. Gdyby coś było wcześniej namotane, to już pewnie dawno by się to wydało. Myślisz, że Honnold przemilczałby założone wcześniej "backupy", by podnieść klasę wyczynu? Wolne żarty! Jest skromny i do bólu szczery. Jeśli masz wątpliwości - to wskaż choć jedną przesłankę, która podważałaby jego wiarygodność w tej kwestii.
> I pytanie pomocnicze -
> czy gdyby na Boulder Problem w trakcie przejścia
> wisiała pętla, albo ekspres, to też byłoby ok?
> I jeszcze raz pytanie podstawowe - a gdyby tej
> pętli tam nie było?
Pomyliłeś mnie chyba z którymś ze swoich studentów. Mnożysz pytania, by prawić truizmy i wyjaśniać oczywiste kwestie? Fakt jest taki, że na cruxie nic nie wisiało. I widać to na zbliżeniu. Chyba nie zmierzasz do "teorii spiskowej", że pętla jednak była, tylko później wymazano ją cyfrowo z obrazu? Może oglądałeś inną wersję filmu niż wszyscy? Przed postprodukcją puścili Ci jakąś "wersję reżyserską" na specjalnym pokazie dla VIP-ów?
> > Absolutnie "czyste" free solo to poprowadzenie
> > samotnie bez asekuracji OS nowej drogi, jak
> > próba Lepora na Kozim...
>
> Zgadzam się, w takim stylu wspinał się np. Paul
> Preuss (i dorobił do tego całą ideologię). Ale to
> jest możliwe do pewnego pułapu trudności. W
> przypadku takich przejść jak Freerider, czy
> wcześniej solo Hubera na Haase-Brandler (swoją
> droga tu kilka ciekawostek dt. stylu przejścia:
> [
wspinanie.pl]),
> ale także - inna skala - solo na Maharadży - bez
> ostrego patentowania się nie da (nie dało)
Problem nie w cyfrze i patentowaniu. Dyskusja nie dotyczy tego, czy Freeridera da się przesolować OS, bo to jest kwestia oczywista. Onegdaj dałeś się poznać jako purysta-stylista [
forum.wspinanie.pl], to postawię Ci pytanie pomocnicze a propos "czystości" stylu: czy stringi z DYNEMY wg Ciebie są dopuszczalne we free solo czy nie? Po ostrej dyskusji ze Świętym wykluczyliśmy je kategorycznie [
forum.wspinanie.pl] [
forum.wspinanie.pl], ale może się mylimy?!
> > 3) Miara rzeczy - big wall czy długodystansowa
> > graniówka (Grzesiu Folta AD 2017)
> > nieporównywalne z krótkimi drogami w skałach,
> > czy np. na Zamarłej.
>
> Oczywiście - im krótsza droga, tym m.in.
> łatwiejsza logistyka. Ale w przypadku solówek
> zdecydowanie nie sama długość decyduje o powadze
> przejścia:)
Tak, jak o sensowności dyskusji "zdecydowanie nie sama decyduje" powaga dyskutanta,
jeno żelazna logika i trzymanie się przezeń faktów. A z tym u Ciebie chyba nie najlepiej w tym wątku...
