MK1 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Dla mnie z umniejszeniem powagi przejścia na żywca
> przy żelastwie w ścianie jest tak, jak by się
> zastanawiać co bardziej kogoś zabije: czy
> przewalić mu 15 kg młotem z całej siły w łeb, czy
> 14,5 kilowym – lżejszy. Tutaj jest podobnie, czy z
> żelastwem, czy bez, jest to kompletny kosmos, póki
> co jak widać zarezerwowany dla jednej osoby na
> świecie…
To, że jakieś przejście jest kosmosem, nie powinno zamykać dyskusji o stylu. Każdy wspinacz/zespól wspinaczkowy sam decyduje w jakim stylu chce zrobić drogę - i ten styl podlega ocenie. O wartości każdego wyczynu wspinaczkowego decydują czynniki obiektywne (trudności, powaga drogi) oraz styl przejścia.
Jak ktoś wejdzie zimą na K2, to też będziemy dyskutować o stylu (z tlenem - bez tlenu, duży zespół - mały zespół, w zimie kalendarzowej - do końca lutego;).
A przyczynkiem do tej dyskusji niech będzie artykuł z Climbinga (znacznie wykraczający poza tematykę tego wątku):
[
www.climbing.com]
Polecam zwłaszcza ten fragment:
(...)the film crew makes the free solo more accessible to Honnold by providing him the option to bail at any time. While no one can save Honnold from a sudden foot slip or botched move, the film crew gives him the option to rappel whenever he’s not feeling it, and he did take advantage of this benefit on his abortive attempt in 2016. Their presence lowers the barrier of entry to the climb(...)
pzdr
jodlosz