MK1 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tylko jaki cel miałby być tych dyskusji? Na razie
> jedyny, jaki widzę to próba dyskryminacji wyczynu,
> a tego, uważam, nie powinno się robić.
> Można by było dyskutować, gdyby była jakaś
> alternatywa do porównania, tzn. gdyby to ktoś
> przeszedł bez możliwości skorzystania z pomocy
> ekipy filmowej.
Moim skromnym zdaniem dyskusja bezprzedmiotowa, albowiem:
1) Jak niby miałaby wyglądać w praktyce ta rzekoma "możliwość skorzystania z pomocy ekipy filmowej"? Przecież wiszący operatorzy kamer tylko przeszkadzali Alexowi przy pierwszej próbie - dlatego odpuścił, bo go to stresowało. Za drugim razem filmowali z daleka: z drona, teleobiektywu i kamer zamontowanych w ścianie.
2) W przypadku powtórzeń, nie tylko free solo, zawsze istnieje aspekt "stanu zastanego" drogi po poprzednikach. Przy free solo ma to chyba największe znaczenie, jak chodzi o komfort psychiczny - to oczywiste: jest w zasięgu ręki hak, albo pętla stanowiskowa - to możesz się chwycić w razie potrzeby. W imię "czystości" stylu nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie "czyścił" tak chodzonej i wielkiej drogi z żelastwa. Absolutnie "czyste" free solo to poprowadzenie samotnie bez asekuracji OS nowej drogi, jak próba Lepora na Kozim...
3) Miara rzeczy - big wall czy długodystansowa graniówka (Grzesiu Folta AD 2017) nieporównywalne z krótkimi drogami w skałach, czy np. na Zamarłej.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2019-03-06 19:58 przez FunThomas.