Gniewus Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> asekurant
> równiez popełnił błąd i to bardzo cieżki.
I co? Chcialbys wsadzic go do wiezienia?
Nie, nie piszesz bzdur o tym, iz nalezy sie sprawdzac. Ale nie piszesz zbyt madrych mysli o ciezkich bledach asekuranta ktore polegaja na tym, ze nie sprawdzil czy jego doswiadczony partner zawiazal dobrze wezel! Mozna dyskutowac o parze poczatkujacy wspinacz / doswiadczony wspinacz - jednak w tym przypadku tak nie bylo. W zyciu nie mialbym pretensji o to, czy parten nie sprawdzil mojego wezla przy uprzezy i czy na koncu liny jest wezel. Fajnie jakby sprawidzil i wychwycil moj ewentualny blad, ale od tego do obarczania "ciezkim bledem" droga daleka! Niektorzy maja tendencje, nawet we wspinaniu, zrzucac z siebie odpowiedzialnosc na innych. Wtedy co? Ja nie musze wcale dbac o swoje bezpieczenstwo bo MUSI to robic partner? Musi sprawdzic czy dobrze zawiazalem wezel, czy dobrze wpial przyrzad (to akurat MUSI), czy wezel jest na koncu liny. Co jeszcze?
Wspinanie jest sportem, ktory niesie za soba ryzyko. Trzeba to zaakceptowac (tak jak akceptujemy ryzyko wsiadajac do samochodu) i postepowac tak, aby chronic swoj tylek.
Warchol