Warchoł Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Gniewus Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > licytacja kto ile się wspina nie ma sensu i
> nie
> > doprowadzi do żadnych wniosków.
>
> Ma sens, poniewaz pozwala zrozumiec powody takiego
> stanowiska.
Pozwala też wierzyć, że się coś rozumie, gdy się po prostu lekceważy drugą osobę. Próbowałeś uzasadnić pogląd nie rozsądkiem, ale stażem. Napisałeś, że nie sprawdzasz węzła i nikt Twojego nie sprawdza. To gratuluję. Właśnie pomyliłeś procedurę bezpieczeństwa z okazywaniem zaufania. IMO właśnie przez to, że zamiast stosować prostą technicznie, a zmniejszającą ryzyko procedurę Ty kierujesz się tym, czy okazujesz zaufanie, jesteś jako partner do wspinania niebezpieczny. Fajnie, że jeszcze nikt Ci nie zleciał, ale zauważ, że to dzięki węzłom, a nie Twojemu zaufaniu. O życiu i śmierci decydują tu kwestie praktyczne, poprawności, właściwego zachowania, a nie emocjonalne.
>
> Ja regularnie kopie z synem pilke. Nie czyni mnie
> to pilkarzem.
Ilość postów, które stworzyłeś, też ich nie uczyniła merytorycznymi. Coś w tym jest.
> Teraz nie wspinaja sie wylacznie wspinacze.
Nie jest chyba trudnym do pojęcia taki mały logiczny wniosek, że każdy się kiedyś zaczynał wspinać. Nie wiem, w jakich czasach Twoim zdaniem ludzie rodzili się już wspinaczami i nie bywali początkujący, ale w XXI wieku istotnie, zanim człowiek pierwszy raz się będzie wspinał z reguły wspinaczem nie jest.
Przy tym ponownie - staż, poczucie doświadczenia i bycia hej super ekspertem nie sprawia, że się jest nieśmiertelnym. Życie ratują właściwe zachowania, sprzęt. Rzeczy praktyczne, a nie poczucia czy niejasna eksperckość. Przy dobrze zawiązanym węźle lot na wędce wyłapie i amator. Przy źle zawiązanym - możesz sobie czarować swoim zaufaniem, stażem i czymkolwiek chcesz, a partner zlatuje. Dlatego za każdym razem, gdy się powołujesz na to, gdzie chodziłeś, jak się Twoi znajomi zachowują i kto komu ufa, oddalasz się od tego, co ma znaczenie. Prosta procedura, by asekurujący sprawdzał węzeł, nie sprawia, że mniej ma go sprawdzać wspinający i nie sprawia, że masz chodzić w skały z kimś, komu nie ufasz. Dobór partnerów jest kwestią Twojej woli, zaufanym możesz powierzać tajemnice, ale nie zrób komuś krzywdy i nie wywołaj w kimś wyrzutów sumienia trwających aż do śmierci (jeśli kiedyś Ty będziesz ofiarą), że zamiast emo zaufania należało działać praktycznie.