To jest bardzo trudny temat.
Nawet
przy braku złej woli występują duże różnice w odnotowanym wyniku.
Rolę odgrywają przede wszystkim emocje.
- Wielokrotnie miałem protesty do prawidłowo zaznaczonego braku bonusa czy topu i dopiero pokazany film na tym konkretnym baldzie przekonał zawodnika, że nie ma racji. Film musiał mu być pokazany kilka razy, bo do końca, zawodnik nie mógł uwierzyć, że bonusa nie utrzymał, a był przekonany, że trzymał i wisiał na nim.
- trzymanie bonusa też jest interpretowane różnie przez różnych ludzi, zależy to od emocji, jak i od szkoły z jakiej się wywodzą - znam kilka interpretacji utrzymania bonusa, wszystkie logiczne. Tutaj odgrywa rolę charakter ludzi. Jedni honorowi twardziele, zaliczą sobie tylko jak zrobią na nim poziomkę, inni jak dotykają przez 2,6 s.
- kolejna sprawa to pozycja startowa, której przyjęcie lub nie, stanowi kluczowy problem. Zależy to od szkoły z jakiej wspinacz się wywodzi.
Część ja przyjmuje, część nie, a układacze często przez tą pozycję dokładają "ciąg" zamiast jednego przechwytu do topu.
No i zdarzają się sytuacje, kiedy ten sam bald przez jednego sklasyfikowany jako łatwy, który zrobił od strzału, dla innego jest niewkaszalny, bo pierwszy zrobił go "z dupy i ręki na materacu" a drugi walczył z ustawieniem rąk i nóg na chwytach startowych...i nie ustawił.
I w przedziale tych wszystkich sytuacji zachodzi niezgodność wyników (szacowałbym na 20% - ale to strzał, nigdy tego nie badałem, może makaron coś tu pomoże),
zaznaczam, że przy BRAKU ZŁEJ WOLI.
Jeżeli dodamy do tego całą gamę świadomych naciągnięć, od drobnych po poważne, do których to pchają ludzi najrozmaitsze motywy, (trenowałem ciężko przez ... tydzień, miesiąc, rok; wspinam się całe, życie; babciu, mamo, tato tym razem wygram, takie balby to ja robię na treningu zawsze!!! na rozgrzewkę, pieniądze, kobiety, chłopcy...ech) wspomagane przez emocje to wychodzi niezły kocioł.
Chce tu wykazać, że absolutnie żadne szkolenia, instrukcje, filmy pokazywane uczestnikom przed startem nie spowodują poprawy wyników zawodów, w których obowiązuje zapisywanych sobie samemu.
Błędne byłyby wyniki zawodów sędziów, którzy są w tym przeszkoleni dwudniowym kursem, egzaminem i kilkoma stażami - głownie przez emocje.
Adam Kopta