Panowie,
Myślę, że przekomarzanie się gdzie jest bliżej, a gdzie dalej - gdzie lepiej, a gdzie gorzej, a gdzie ładują ci lub tamci - niezabardzo prowadzi nas do celu ;)
Z jednej strony mamy szczęście mieć w Polsce nowe obiekty potencjalnie odpowiednie dla przygotowań KN, a z drugiej strony ich zagospodarowanie/dostępność nie do końca spełniają potrzeby... Jeżeli do tego dodamy warunki/sposób finansowania wspinaczki sportowej w Polsce to otrzymujemy taki, a nie inny obraz sytuacji.
Podstawową kwestią - tu popieram bulka - jest jednak pewna świadomość celu: dokąd zmierzamy? co chcemy osiągnąć? A dalej, kto i jak to ma zrealizować? Możemy analizować jak to wygląda gdzie indziej, ale po prawdzie co kraj to obyczaj ;) Pewne wzorce są realne (system niemiecki), ale inne kompletnie nie wchodzą w grę (np. model rosyjski, czy austriacki - także na wstępie przegrywamy z systemem rekrutacji w Słowenii) - i to nie ze względu na sprawy finansowe, a ogólną sytuację we wspinaczce sportowej (nie mamy po 100 juniorów w każdej kategorii i możemy ich "zakatować" treningiem, a kto przetrzyma to zostanie mistrzem ;)).
Pozdrawiam,
T.