Passenger Napisał(a):
> Nie podważam dotychczasowych Waszych działań i
> starań (osób związanych ze wspinaczką
> sportową), ale mam wrażenie, że pomimo Waszych
> chęci jesteście mocno ograniczeni przez Związek
> (funduszami, sposobem organizacji, przepływem
> informacji itp.). Może wyłonienie z PZA
> związku, który zajmowałby się tylko
> wspinaczką sportową i rozwojem zawodników to
> jednak dobry pomysł? Rozwiązałoby to kilka
> problemów organizacyjnych i przełamało niemoc
> działaczy, którym zależy.
Myślę, że masz trochę wypaczony obraz PZA. W żaden sposób PZA, jako instytucja, nie ogranicza możliwości rozwoju i działania wspinaczki sportowej. Wręcz nawet przeciwnie: dzięki wspólnemu działaniu wszystkich dziedzin szeroko rozumianego alpinizmu możliwe jest większe skupienie się właśnie na aspektach sportowo-szkoleniowych, a nie np. kosztach obsługi (sekretariat, księgowość etc.).
Jeżeli doszukujesz się "problemów" to nie zaczynają się one w związkach sportowych, a w systemie dystrybucji środków oraz polityce realizowanej przez państwo. Czy państwo z naszych podatków (lub innych pośrednich) powinno finansować sport? Jeżeli tak - to dlaczego i w jakim celu, a dalej w jaki sposób? A jeżeli nie, to czy sport odgrywa istotną rolę w społeczeństwie (jaką? dlaczego?)? A dalej, jeżeli państwo nie wspiera sportu bezpośrednio, ale uważa tą dziedzinę aktywności społeczeństwa za ważną - to jak umożliwia jej realizowanie? Każdy związek sportowy (można wygooglować wypowiedzi innych) po prostu stara się maksymalnie dostosować do warunków narzuconych przez państwo.
KWS to jakaś tam grupa ludzi, którzy realizują lepiej lub gorzej swoją misję i wizję. Oczywiście, jednym się może podobać - innym mniej. Jest to zrozumiałe i naturalne. Problem jest jednak inny. Odniosę się do Twojego pomysłu z "trenerem trenerów", ale dorzucę do tego jeszcze alternatywne wersje:
A. "trener trenerów" (model austriacki),
B. trener w regionie/województwie ogarniający wszystko na swoim obszerze działania (model niemiecki, a w Polsce w sportach olimpijskich jako System Sportu Młodzieżowego),
C. częste zgrupowania centralne dla najbardziej utalentowanych wspinaczy z możliwością codziennej konsultacji online (Skype) z trenerem kadry,
D. powiązać szkolenie z ośrodkami akademickimi (prawie 1/4 uczelni dysponuje dostępem do ściany wspinaczkowej, kolejne 1/4 wyraża taką potrzebę, a 12% uczelni potrzebuje drugiej ściany) - dzięki czemu można "programować" spójne szkolelnie "od przedszkola do uczelni",
E. zorganizować Szkołę Mistrzostwa Sportowego z dostępem do wypasionej ściany (dzieciaki/młodzież śpią w internacie) - model chiński ;),
I tak dalej i tak dalej... Do tego jeszcze mógłbym dopisać litanię potrzeb, które zgłaszają kluby/środowiska (notabene chyba nie ma takiego drugiego Związku, który tak "za nic" współpracuje z zawodnikami nie będącymi w klubach zrzeszonych ;)). Tylko kto to wszystko ma zrealizować? Zatem, jeżeli masz pomysł, wierzysz w jego sens to po prostu zgłoś się do KWS PZA i go zrealizuj. Nie odbierz tego jako złośliwości - tak to wygląda w praktyce.