Masz rację, wycofuję się z łańcuchów i poręczówek, bo rzeczywiście nie ma drastycznej różnicy między nimi. Podtrzymuje jednak propozycję, by zapytać autora po powrocie jaki styl obrał i czy używał jakichkolwiek ułatwień. To wyjasni więcej niż nasze gdybanie tutaj.