Re: Solo na Ama Dablam

Jesli za styl alpejski uznamy niesienie całego sprzętu ze sobą i niewycofywanie się z drogi, to jest to styl apejski. a jesli solistą jest ten, kto idzie sam, to chyba nie ma problemu by skorzystac z podpowiedzi innych?

Obawiam się, że w ten sposób moglibyśmy dojść do bardzo restrykcyjnego traktowania solowania i stylu alpejskiego. Gdzie leży granica? Poręczówki wykluczają styl alpejski, a czy wpiecie sie do starego haka na drodze też? jaka ilośc starych haków z jakich korzystamy uznamy za niedopuszczalną w stylu alpejskim? I jaką ilośc poręczówek uznamy za jeszcze akceptowalną?

Podobnie z przejściem solo. Jeśli wychodze z obozu sam i drogę na szczyt pokonuję sam, ale kolega podpowiedział mi, że mam uważac w jakimś kluczowym miejscu, to czy jest to wciąz solo? Chyba tak. Jak musiałbyby wygladac te "uzgodnienia" by było to naruszenie stylu solo?

Na drogach takich jak ta nie ucieknie się od innych wspinaczy. Czy jesli kilka metrów przede mna idzie inny zespół, to juz nie jestem solistą? A gdy dystans ten wyniesie kilkaset metrów?

Oczywiście jest to kwestia definicji, ta jednak winna być prosta. Idzie sam, dźwigając klamoty samodzielnie i nie wspomaga sie innymi? Jest solistą. Wychodzi z bazy i prze aż do szczytu, bez aklimatyzacji w kolejnych obozach? Jest styl alpejski.

lukaszsupergan.com