Rosenkranz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Przecież tłumaczyliśmy juz na tym wątku z
> Iwoną Maleki, jak to wygląda w rzeczywistości,
> bo w przeciwieństwie do wielu wypowiadających
> się tu osób my tę drogę zaliczyliśmy. Od
> obozu I do samego szczytu jest to ciąg
> poręczówek (niekiedy w nadmiarze i nawet tam
> gdzie w ogóle nie są potrzebne), więc
> trudności są mniej więcej takie jak na Orlej
> Perci w zimie. Nie ma żadnej możliwości (i nie
> ma też żadnego sensu) szukanie trudności na
> siłę (np. omijanie poręczówek albo nie
> wpinanie się do nich - równie dobrze możesz
> powiedzieć, że Orla Perć jest dużo
> trudniejsza, jak nie bedziesz korzystał z
> łańcuchów i drabin, pewnie można, tylko po
> co?!, przecież to i tak nie będzie znaczyło, ze
> ją przeszedłeś, jakby była w stanie
> "dziewiczym").
"I ja, i inni ratownicy TOPR jesteśmy zdania, że nadchodzi czas, by pomyśleć o nowym systemie ubezpieczeń: usunąć z Orlej Perci łańcuchy, a pozostawić stałe punkty asekuracyjne - mówi naczelnik TOPR Jan Krzysztof."
[
turystyka.wp.pl]
Kolego Rosenkranz
Nie rozumiesz chyba smiesznosci eksperta-Maleki. Jeszcze troche i zacznie atakowac inny projekt, w ktorym szesciomiesieczna przyszla zdobywczyni Korony Gor Polski, takze moze wzbudzic wsciekla zazdrosc i zawisc dzielnej, samodzielnej Maleki.
Maleki majac wszelkie mozliwe ulatwienia, w postaci Szerpow, sznurkow, wyniesionych obozow, bagazu...
uzupelniala ten zestaw o dodatkowych osobistych.
POlakPOtrafi deklaruje odwrotna postawe. Deklaruje poruszanie sie samotne po tej samej drodze (ubezpieczonej, z czego chyba slabo sobie zdawal sprawe). Dla niego, wyraznie slabo znajacego zagadnienia wspinania i gor to program ambitny. Obawy budzi jego bezpieczenstwo, a nie deklarowany styl.
Bezpieczenstwo Maleki tez budzilo obawy. Szczegolnie jej skrajna niesamodzielnosc wysokogorska polaczona z klopotami zdrowotnymi i ogromna samodzielnoscia w budowaniu pretensji. Na szczescie cudem przezyli. Maleki i jej kilkunastu ratownikow.