Poproś swojego kolesia - może cię przeciągnie. Chociaż on takich zabytków jak ty na wycieczki nie zabiera chyba. Ale pamiętaj - to już się wtedy nie liczy: bez poręczówek ma być.
Inaczej po zakładzie.
I oprócz tego, że nie masz foty z Makalu - będę pisać, że Amę oglądałeś jedynie z perspektywy żaby a dokładniej i z bliska to tylko w necie.