Boga to w to nie mieszaj ;)
Mam niejasne wrażenie, że ów plan wyprawy uległ niejakiej modyfikacji od momentu w którym wyraziłam się o nim krytycznie, do momentu kiedy Kopyś przekleił go na forum.
Lub też ja tego Islad Peaka wcześniej nie zauważyłam. Możliwe również. Ale w przeciwieństwie do owego - który jak mu plują w gębę to udaje, że deszcz pada - potrafię swój błąd zauważyć.
Tak jak jest napisane - z wejściem na Island Peak jest ok.
Mnie akurat mój były "partner" doradził inaczej. Za co zapłaciłam obrzękiem płuc.
Co do małpowania po linie na żółtej ścianie - to się nie wypowiem, gdyż o jaskiniach pojęcia nie mam.
Tym niemniej - klasycznie byłoby to gdzieś około VI-stki, natomiast tak jak to wygląda w realu - no to jest po prostu małpowanie.