Racja, Iwona, to jest ta droga, którą wchodziłem na Ama Dablam w 2005 r, a Ty chyba rok później. To jest zresztą jedyna droga, dostępna "dla ludzi", pozostałe są już o kilka klas wyżej i rzadko przechodzone. Faktycznie, jak piszesz, trudno się tam doszukać trudności V+, no chyba, że robić całą skalną część między I a II zupełnie samodzielnie, prowadząc i zakładając asekurację, wtedy może niektóre fragmenty, np.Żółta Turnia, zasługiwałyby na coś w okolicach V. Ale nie wtedy, kiedy wiszą tam na stałe kilometry lin poręczowych, a większość ludzi po tych skalnych fragmentach po prostu małpuje na pętlach (techniką jaskiniową), nie zadając sobie trudu, zeby się chociaż "dla rozrywki" trochę powspinać (z asekuracją na jumarze).
Co nie przekreśla faktu, że droga nie jest zupełnie banalna, a szczyt nie jest trekkingowy (jak Island Peak) ale uważany za "wyprawowy". Droga od "dwójki" (przez Szarą Turnię) jest mocno eksponowana i wymaga niezłej kondycji, fragmenty na dojściu do "trójki" sa momentami ryzykowne, nawet z poręczówką.
No ale żeby robić z tego takie "halo"? Samotne wejście? Przecież tam każdy w pewnym sensie wchodzi samotnie ...