Hej,
na spokojnie postaram się wyjaśnić kilka kwestii:
przede wszystkim, mówiąc wprost i brutalnie - Pochylec jest taką sztuczną ścianką na wolnym powietrzu - banalne podejście (0 min), "odwiedzający" w postaci turystów i lokalsów, nieskończona liczba kombinacji oraz tłum wspinaczy i regularne kolejki do dróg. W PL taki status mają jeszcze Mamutowa, Dupa Słonia i w pewnym stopniu Skurwysyn.
Nalezy również pamiętać (a wspomniało już o tym parę osób), że otoczenie Pochylca jest, mówiąc delikatnie, mało naturalne - bezpośrednio pod skałą ruchliwa droga nr 773 (wg Wiki 2738 aut/dobę w 2005, teraz raczej lepiej nie jest), po drugiej stronie drogi kilka "urokliwych" budynków.
Dlatego też, dyskutując o zmianach wokół P. należy brać pod uwagę tzw. kontekst krajobrazowy.
Planując akcję pod P. musieliśmy wziąć również pod uwagę uwarunkowania techniczne - stok w otoczeniu Pochylca jest b. stromy (ok. 30 st.), a warstwa gleby i zwietrzeliny w bezpośrednim sąsiedztwie skały bardzo płytka, uniemożliwiająca np. głębsze osadzenie czegoś w rodzaju koszy szalunkowych; pomysł z palikami betonowymi, stalowymi też nie bardzo się nadaje - wtedy trzeba by rozkuwać skałę. Ze względu na to, że jest to park narodowy, ważne dla nas było też to, by cała konstrukcja była względnie łatwa do demontażu.
Oczywiście, można było zdecydować się na rozwiązanie minimalistyczne/prowizoryczne, ale coś co powinno sprawdzić się pod Sępią w Kobylanach (http://www.pza.org.pl/jpg/120876.jpg), nie ma szans utrzymać się przy takim natężeniu ruchu wspinaczkowego, jaki jest pod Pochylcem.
Dodatkowo, na co zwrócił uwagę Kol. Marcheva, pod Pochylcem bywają też turyści (całkiem często) - do tej pory fotki ze wspinaczami w tle robili sobie rozdeptując stok po lewej i prawej stronie skały, obecne podesty pozwolą na kanalizację tego ruchu. Zupełnie nie obawiałbym się natomiast o aspekt bezpieczeństwa, teraz jest bezpieczniej niż było wcześniej (a po instalacji barierek to już w ogóle..). Dodam jeszcze, że to nie podesty przyciągają turystów, a raczej sama obecność wspinaczy. Zdjęcie z taternikiem jest zawsze na czasie..
I ostatnia kwestia, czyli estetyka. Jak widać po tej i kilku równoległych dyskusjach, dla części z Was jest to istotny problem. Po pierwsze jednak, poczucie piękna/estetyki jest czymś bardzo subiektywnym. Także metody oceny estetyki krajobrazu w dużym stopniu opierają się na badaniach ankietowych i wyniki są jakimś statystycznym odzwierciedleniem opinii badanej grupy. W badaniach takich ważny jest wspomniany kontekst krajobrazowy - inaczej oceniany będzie podest pod skałą na pierwszym planie dużego zdjęcia, a inaczej - na zdjęciu pokazującym szerszą perspektywę (w tym przypadku, z szosą i domami). Przy okazji podsunęliście mi naprawdę fajny pomysł na badania naukowe:)
Kolejna rzecz, że dość często celowe zmiany krajobrazu (zwłaszcza w parkach nar. i rezerwatach) na początku ocenianie są negatywnie, a po jakimś czasie ocena ulega zmianie. Przykłady - np. znana wspinaczom Góra Zborów, wiele osób na początku pisało o dewastacji krajobrazu, obecnie, po kilku latach, dominują bardzo pozytywne oceny. Inny przypadek, podobny do Pochylca - jakiś czas temu w TPN zainstalowano specjalne drewniane tarasy w sąsiedztwie wywierzysk (m.in. Lodowe Źródło, Wyw. Olczyskie), sposób wykonania bardzo podobny jak nasze podesty, tylko rozmiary większe - też na początku bardzo to krytykowano, a obecnie tarasy te są "naturalnym" elementem otoczenia źródeł. BTW, szukałem jakiejś dobrej fotki w sieci, ale nic nie znalazłem, najwyraźniej to jednak nie tarasy są obiektem turystycznym, a źródła:)
Rozumiejąc Wasze wątpliwości, prosiłbym jednak o umiar w komentowaniu. Pisanie o obiektach widocznych z kosmosu (Olgierd!), czy kolosalnej ingerencji w krajobraz (Sprocket!) nikomu pożytku nie przyniesie. Ktoś, kto nie zna otoczenia Pochylca, gotów pomyśleć, że w Ojcowskim PN powstała jakaś farma wiatrowa czy inne monstrum.
Na koniec polecam przejrzenie fotek spod Eldorado na FJ - to też taka "lokalna" ładownia:
[
www.via-ferrata.de]
pozdrawiam
Miłosz Jodłowski