McAron Napisał(a):
> Jakoś nie widzę tych krzonów, które mogłyby
> zasłonić podesty - musiałyby być naprawdę
> spore.
moim zdaniem te podesty nie muszą "zarastać krzonem"
Patrząc z drogi instalacja się optycznie gubi - widać stok pod spodem podestu.
Wiosną drewno zaimpregnujemy na palisander czyli ciemny brąz i z oddali będą jeszcze "lżejsze"
> A przecież, jak sam piszesz, w planie jest
> wycinanie krzaków i dorobienie jeszcze wyższych
> barierek.
Barierek jak na razie na podestach nie ma więc nie mogą być niższe czy wyższe.
Początkowo w ogóle nie były planowane, ale jest realne zagrożenie że ktoś fiknie z podestu np koncentrując się na asekuracji
> Jako dziecko uczyłem się o Pochylcu na geografii
> - wraz z Maczugą H. i Igłą Deotymy skałki te
> były podawane jako sztandarowe przykłady
> ostańców. Obraz tego miejsca (tzn. skały wraz z
> otoczeniem) miałbym w pamięci nawet gdybym się
> nie wspinał. Na tym obrazie jest skałka oraz
> piasek i zeschłe liście pod spodem. A nie
> jakieś podesty!
Pod Pochylcem nie ma piasku niestety tylko rozjeżdżone, osuwające się błocko na którym nawet latem trudno było ustać nie mówiąc już o asekuracji. Przypominam że buty po zakończeniu wspinu trzeba było zmieniać jeszcze wisząc na linie - raczej nie dlatego żeby nie nasypało się nam piachu do ich wnętrza.
Tłuste, ohydne błocko...
> Mając w głowie zdjęcie z
> encyklopedii lub podręcznika geografii sprzed
> ćwierćwiecza i widząc teraz uszlachetnienie w
> postaci tarasów trudno nie pomyśleć - co to,
> kurwa, jest?
no pewnie stałych ringów z nierdzewki i stałych ekspresów również nie było na tych fotach.
Podobnie jak domku z nieotynkowanego gazobetonu pod Pochylcem 2...
>
> PS nie było mnie w Polsce, gdy te podesty
> powstawały, nie wiedziałem też nic o pomyśle
> ich postawienia. Gdybym wiedział, protestowałbym
> zawczasu - teraz to trochę musztarda po obiedzie,
> a przede wszystkim, szkoda roboty wykonawców.
proszę nie żałuj nas tak bardzo - ta praca dała nam naprawdę mnóstwo pozytywnej energii i fun-u.
Chciałbym zauważyć, że cała ta konstrukcja jest instalacją czasową. Podest na taborach tatrzańskich wytrzymuje 4-5 lat. Pod Pochylcem warunki są nieco łaskawsze - śnieg zalega przez 3 miesiące a nie 6-7 w skali roku.
Jeśli będziemy konserwować te platformy to pewnie wytrzymają 8-10 lat.
Deinstalacja tej konstrukcji zajmie 1 dzień 5-6cio osobowej ekipie. Po miesiącu nie będzie śladu po tej instalacji. Proponuję poczekajmy do wiosny i przekonajmy się jak ta instalacja będzie się sprawdzać, jak będzie odebrana przez przyrodników, wspinaczy, turystów czy mieszkańców. Moim zdaniem nie ma żadnego powodu do bicia w dzwony.
> Wciąż czekam na ich argumentację, może to ja
> czegoś nie widzę, może te podesty są cool i
> mieszczą się w dalekosiężnych planach Naszych
> Skał, może niesłusznie postrzegam tę akcję
> jako "środowiskowy" strzał we własne kolano.
To proszę przejedź się pod Pochyłego, wejdź na te platformy i zastanów czy aby to rozwiązanie nie jest optymalne dla stoku o nachyleniu 30 stopni i podobnym przewieszeniu skały.
Gdybyśmy wykonali tam jakieś małe podeściki, to trzeba by z nich zrobić schody z drogi byłyby jeszcze bardziej "optycznie ciężkie".
Przecież to nie jest tak że postanowiliśmy wykonać spektakularną konstrukcję bo mamy fantazję, tylko naprawdę staraliśmy się zoptymalizować temat, zapewniając rozsądny balans pomiędzy argumentami ochrony przyrody i estetyki krajobrazu a komfortem i bezpieczeństwem.
> Zależy mi szczególnie na opinii Miłosza i
> Biedrunia.
To bardzo przepraszam, że wyskoczyłem przed orkiestrę...
Z taternickim,
px