Ultima Thule Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> "współwłasność" dotyczy nie tylko praw do
> wspinania się, ale także do podziwiania
> krajobrazu w możliwie niezmienionej formie oraz
> prawa do podejścia do skały w sposób
> naturalny.
Chodzi Ci o kolejke na Kasprowy, czy na Gubałówkę, a może o tysiące słupów stalowych i wykarczowanych hektarow lasow pod stacje narciarskie w Alpach zapewniające przepustowosc idącą w miliony osób dziennie?
Aaaale jajca... Ty to napisales o schludnym, drewnianym podescie pod Pochylcem. Taka specjalizacja... Jedni walczą z McDonalds, inni z wiatrakami, a Ty z drewnianymi podestami... Mam dla Ciebie tłusty kąsek. Jak pojedziesz w Tatry, na ten parking na Palenicy na kilka tysięcy aut i ruszysz asfaltem razem z kilkoma tysiącami osób w stronę Moka przygotowanego na kilka tysięcy odwiedzen sracza dziennie, to po drodze przy pokaznym pawilonie jest mala lesna ledwie widoczna ścieżka. Nią dojdziesz do oazy Zła. Ponad 20 drewnianych, niezakopanych, ordynarnych, ohydnych i co najgorsze, drewnianych podestów na Taborze.
W sercu TPN, wrzód na dupie nie tylko twojej, ale i władz Parku. Czyste Zło.
> Oczywiście nie wykluczam, że taka decyzja ma
> sens, ale każdy człowiek ma prawo na jej temat
> się wypowiadać ...
Mało, że człowiek. Nick(t) też może.
I do wszystkich pozostalych pożal_sie_Boże_ekologów:
We
wszystkich regionach wspinaczkowych jakich byłem, są popularne sektory wzdłuż których ziemia jest udeptana na ubite klepisko, czesto są stoły piknikowe, zagospodarowane parkingi, wybetonowane schody, stalowe barierki i co tam jeszcze. Te sektorty mają jedną cechę wspolną: bliskość szlaków komunikacyjnych i łatwość dostepu. Nikt tam nie szuka natury. Jak ktoś chce znaleźć piekne ściany i drogi odwiedzane przez kilka osob/zespolow rocznie, znajdzie takie bez problemu.
Ba, nawet z chęcią rzucę kilka propozycji, bo droga wspinaczkowa niechodzona umiera: zarasta, zalega gruzem, mchem, a szkoda.