jesuisdesole Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Najlepszy sposób jeśli w zespole np. spadł
> jeden przyrząd - opuścić pierwszą osobę z
> górnego stanowiska. Jeśli masz do zrobienia
> wiele zjazdów to przy zjeździe z półwyblinki
> lina tak Ci się poskręca że możesz nawet
> zerwać oplot.
Jesteś pewien, że skręcanie bierze się z samego faktu zjeżdżania na półwyblince?
Z tego, co mi się wydaje, problem pojawia się przy używaniu tej samej liny raz do przyrządu, innym razem do półwyblinki (czy nawet ósemki). Jeśli ktoś całe życie asekuruje z półwyblinki i tak samo zjeżdża, to jakoś mu się ta lina specjalnie nie skręca - jaja są, gdy pożyczy linę komuś z przyrządem. Kolejny problem to fakt, że półwyblinkę można ustawić w lewo lub w prawo (tak jak i sam karabinek - zamkiem w lewo lub w prawo) - wpływa to na kierunek skręcania liny.
> Warunek - muszą być ewidentne
> stanowiska lub możliwość łatwego komunikowania
> się.
A także: brak kruszyzny w linii zjazdu i ostrych krawędzi, pod liną.
Jeśli te wszystkie warunki są spełnione, to seria zjazdów może być nawet szybsza, niż kiedy każdy jedzie na swoim przyrządzie - mniej operacji sprzętowych.
BTW w terenie mocno połogim można zjeżdżać bez użycia uprzęży, w kluczu francuskim lub jakoś podobnie - traktując linę jak poręczówkę lub łańcuchy na Orlej Perci. Taki kompromis między schodzeniem na żywca a w pełni bezpiecznym zjazdem.