Księżniczka Napisał(a):
(...)
>
> Powiedziałam właśnie to, co chciałam
> powiedzieć, drogi Szczepanie.
Droga Księżniczko, dlatego właśnie pisałem o błędzie tego co miałaś na myśli.
> Odrzucam krytykę.
I tu właśnie problem. Krótka historyjka - ot posłałem pracę do publikacji, i recenzent pisze, że czegoś tam nie rozumie, przejście uważa za nieuzasadnione i nie wie jak zastosować w nim wzmiankowaną własność. Pierwsza reakcja - "co za baran, przecież to widać jak na dłoni" ale po chwili otrzeźwienia pojawia się, " ale, ale, przecież cała reszta recenzji to celne uwagi, znaczy zna się na rzeczy, starannie przeczytał a mimo tego nie rozumie - znaczy trzeba poprawić, bo praca ma być czytelna dla tych którzy się za nią porządnie wezmą" innymi słowy, jeśli porządny recenzent nie rozumie i pisze, że trzeba poprawić - to ZAWSZE ma rację (w rozumieniu - nie jest odpowiednio jasno opisane). "Krytyka" to brzydkie słowo - ma złe skojarzanki - traktuj więc opinie o Twojej opinii, jako jej recenzje - sprawdź zasadność, a dopiero potem ewentualnie odrzucaj.
(...)
>Zatem nie da się mnie ani zachęcić,
> ani zahukać.
Ale może czasem da się przekonać, że nie masz racji?
>
>
>
> > Zabawa, językowa czy inna, to akt radosny, w
> > Twoim poście tej radości odczytać się nie
> > dało - odrobinę agresji znaleźć za to nie
> > było zbyt trudno.
>
> Ależ jest radość, przecież radość to jedyna
> siła napędowa zabawy, ale może znieczuliło
> Cię w tej kwestii powszechne nadużywanie
> emotikonów - przyznaję, że zdarza się i mnie
> je stosować, na przykład teraz, gdy chcę
> wyrazić, że z sympatią uśmiecham się do
> Ciebie :-)
Musi coś mnie zwiodło.
(...)
> więc po co ta złośliwostka?
Tylko aby pokazać, że pointa nie zawsze jest konieczna, albo inaczej, że maże być rozmyta na całość książki.
>
> Droga, której się nie skończyło, zawsze
> będzie drogą niepoznaną. Można mieć
> przyjemność z próby jej przejścia, lecz
> pozostanie niedosyt...
Tak, ale mimo porażki mógł być to najpiękniejszy wspinaczkowy dzień Twojego życia. (czyli wracając - pointą było samo wspinanie i fakt szczęśliwego zeń powrotu)
>
>
> > Jesteś już bliska zachęcenia mnie do
> lektóry.
>
>
> Moja recenzja nie ma ani nakłaniać, ani
> zniechęcać do lektury. Nie jestem i nie
> zamierzam być marketerem, krypto -
> reklamotwórcą czy jak to nazwać.
Ale musisz mieć świadomość wpływu recenzji na decyzję choćby przeglądnięcia książki w księgarni.
Sz.