Ja miałam i EKUZ i OEAV i jakoś żadne nie było skore zapłacić. W ogóle Włosi spojrzeli na to EKUZ i nie widzieli co to jest i musiałam podpisać, że leczę się na własny rachunek. Potem w Polsce EKUZ mi tej kasy nei zwrócił, jakaś głupia wymówka, już nie pamiętam jaka.
A OEAV się migał, migał, migał, też jakieś bzdurne wymówki, żeby tylko przedłużyć, a ponaglenia przychodziły, wtedy po niemiecku nie mówiłam, trochę tam się kontaktowałam przez polskiego konsultanta, ale nic nie mógł mi pomóc, bo nie mógł negować wzdurnych wymówek OEAV (że faktura to nie oryginał [choć to był oryginał]). Odsetki zaczęli w końcu naliczać i zapłaciłam sama. Na szczęście tylko za szpital i tylko 75 euro. Helikopter był za darmo.