> To jest akurat ferrata "Cesare Piazzetta", która
> uchodzi za najtrudniejszą. Jednak nie jest taka
> straszna, przechodziłem ją bez łapania
> stalówki i na moje oko w najtrudniejszym miejscu
> było tam 6.1. Przeszedł ją też bez problemu
> mój kuzyn, korzystając ze stalówki, który w
> naszych skałach ma problemy na drogach 4-5, czyli
> bardzo niedzielny wspinacz.
tę zaliczałem m.in. ze znajomymi, których jedynym wcześniejszym doświadczeniem
"wspinaczkowym" było jednorazowe III+ na wędkę w skałkach, a cały dorobek "górski"
to wcześniejsze kilka dni w Dolomitach - wszyscy grzaliśmy po linach, bo do wspinania są inne miejsca;
ale tu nie chodzi o jakieś trudności para-wspinaczkowe: generalnie problemem przy takich wycieczkach mogą być zejścia i ogólnie teren bez ubezpieczeń, dziwnym trafem zazwyczaj paskudnie kruchy (choć akurat pod tę ferratę podchodzi się łąką, a na Piz Boe jest buda i tłumy jeszcze większe niż na ferracie);
gl