Nie chodzi mi o rywalizację tradu ze spitami. Ta jest bez sensu jak napisałeś. Nie mam również nic do tradów z dobrą asekuracją. Irytuje mnie natomiast robienie na siłę tradu z dróg na których asekuracja jest symboliczna, a autor przejścia miał więcej szczęścia niż Biedruń i nie odpadł = zaglebował na prowadzeniu. Takie drogi powinno się ubezpieczać, a miłośnicy przygody mogą chodzić po nich na żywca lub tradować obok ringów.
Mikser