> Omawiam co znaczy ta komenda i że po jej
> usłyszeniu (i upewnieniu się że to do nas
> jeśli nie była poprzedzona naszym imieniem)
> wypinamy linę z przyrządu i krzyczymy WYBIERAJ
> lub NIE ASEKURUJĘ.
Czemu nie odwrotnie? Tzn. najpierw krzyczymy, potem wypinamy?
Od siebie dodam, że po usłyszeniu dodatkowego potwierdzenia.
Poza tym jest tu pewien niuans gramatyczny - komenda AUTO jest
bezosobowa, to nie jest rozkaźnik jak np. przy "możesz iść" albo
"wybierz". Innymi słowy, ciężko jest poprzedzić taką komendę imieniem
partnera. Chyba jeszcze nigdy nie słyszałem, by ktoś wołając AUTO
poprzedzał to czyimś imieniem.