02 cze 2011 - 23:15:00
|
Zarejestrowany: 16 lat temu
Posty: 6 341 |
|
Starosta Napisał(a):
> Ponieważ partner wówczas wie, że jesteś
> wpięty i może wydać Ci odpowiednią ilość
> luzu.
A jak mu powiesz po prostu, że chcesz luz, to Ci go nie da? Albo da nieodpowiednią ilość? To ostatnie byłoby prawdopodobne, gdyby stał w miejscu, z którego nie widać końca drogi, ale to rzadkość. Poza tym, zawsze możesz prośbę powtórzyć. A nawet zaordynować ile chcesz metrów. Jedna komenda, a tyle zastosowań!
> Co do rozróżnienia skały/góry, to chodzi
> przecież o jedno- i wielowyciągówki. Nie
> czepiaj się słówek.
Nie słówek się czepiam, tylko sedna. Nie każda droga wpisuje się w podział na jedno- i wielowyciągówki. Skończą mi się odpowiednie rozmiary kości, bądź też nieprosty przebieg drogi utrudni wybieranie liny - robię stan, ściągam partnera, choćbym był 20 metrów nad glebą i miał 5 do piku. Nie raz mi się tak zdarzało postępować - i byłoby dla mnie dziwne, gdyby mój partner miał problemy ze zrozumieniem komendy "auto", bo myślał, że jesteśmy w skałkach, a nie w "górach". A przecież rozpoczynając drogę nie zakładałem, że będzie to "wielowyciągówka", partner też nie od razu wie, co jest grane. Lepiej mu krzyknąć "auto" i pozwolić odejść od ściany na tyle, by miał szansę zobaczyć i usłyszeć, że ma się przywiązać do liny i dojść na drugiego, bo droga będzie robiona na dwa wyciągi. Jedną z funkcji komendy "auto" w skałach jest (dla mnie) właśnie możliwość lepszego dogadania się z partnerem - np. w kwestii tego, czy będzie chciał przejść drogę na drugiego. Dopóki stoi pod ścianą jak ten kołek i trzyma linę, dopóty słabiej mnie słyszy i vice versa, że nie wspomnę o utrudnionym kontakcie wzrokowym.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty