mnie uczono, że jak wspinacz dojdzie i wepnie się już "autem" w stanowisko to krzyczy "auto". Asekurujący odpowiada "nie asekuruję" i wybiera mu spory zapas luzu tak żeby mógł on się przewiązać w stanie.
Kiedyś dyskutowaliśmy czy może on wypiąć przyrząd i odejść czy powinien zostać i nic nie wypinać. Oczywiście zostało przy tym, że w żadnym razie nie powinien wypinać przyrządu i czekać, aż ten na górze poprosi o wybranie.
W każdym razie komenda "auto" jest znana i krzyczana ;).