Re: Przewodnik po Orpierre do ściągnięcia.

Akurat ja się zajmuję tzw. pracą twórczą, która jest kopiowana, więc nie muszę się stawiać w sytuacji autora.
Pierdoleniem z grubej rury jest nazywanie kopiowania książki kradzieżą. Propaganda koncernów wydawniczych działa. Kradzież roweru czy krzesła tym się różni od skopiowania książki, że ofiara kradzieży daną rzecz traci. Ofiara kopiowania traci hipotetyczny zarobek. I nikt nie udowodni że każdy kto skopiuje książkę by ją kupił czy że każdy kto skopiuje książkę już jej nie kupi.
Pierdoleniem z grubej rury jest przywoływanie w dyskusji przykładów przewodników polskich, albo z jakiś niszowych regionów - to jest popularny region i ten przewodnik to biznes. Tego przewodnika nie da się dostać w Polsce, na miejscu też go dostać niełatwo. Trudno żeby oczekiwać by każdy kto rozważa wyjazd do Orpierre kupował przewodnik w sieci za grubą kasę tylko po to żeby się przekonać czy warto tam jechać.
Deklaracji nie widziałem bo nie zniósł bym kolejnej dawki bredni Szalonego - użyłem jego terminu "pięknoduch", równie dobrze mógłbym użyć innego określenia. Chodzi mi o to święte oburzenie na "zbrodnię" popełnioną przez boltona i bezsens argumentów oburzonych (z których część jak się okazuje sama "kradnie" albo różnicuje "kradzież" na mniej bądź bardziej naganną ze względu na to co i komu "kradniemy").
Więc pierdolcie z grubej rury dalej, ja kopię już mam, jak się zdecyduję na wyjazd do Orpierre i stwierdzę że przewodnik jest tego wart to go kupię. EOT z mojej strony.