Re: Pomóżcie mi, proszę, to zrozumieć.

Moim zdaniem dyskretne napisy dla kilku dróg na ścianie usianej spitami są ok - pozwalają się szybko zorientować, w co i gdzie można się wbijać, umieszczanie nazw dróg "w ciągu" - jedna po drugiej, to już bardziej zaspakajanie próżności. Są napisy, fajnie, nie ma napisów - też da radę. Nic, o co warto kruszyć kopię. Natomiast za bardzo przydatne uważam malowane wyraźnie znaki naprowadzające na początek linii zjazdów, gdy jej początek nie jest oczywisty, lub gdy blisko jest inna "narzucająca się" formacja, która "ciągnie w zapych". Brak takich znaków (lub chociażby kopczyków) późną porą lub przy załamaniu pogody naprawdę potrafi dać się we znaki.

pozdr
astrodog