jerrygwizdek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Sadze, ze wystarczy przejsc sie na Zakrzowek czy
> inny rejon w okolicy Jury (albo tez pod Mnicha) i
> zobaczyc ile jest butelek pastikowych, innego
> rodzaju smieci oraz ludzkiego eksrementu, w wielu
> przypadkach pozostawionych przez samych wspinaczy,
> aby zobaczyc gdzie "gumofilc i dres" sa wiekszym
> problemem (czyli po ktorej stronie ocenau)
> Wspinaczkowo, wiekszym problemem od
> "piekoduchostwa" jest chocby nadawanie Jedynki za
> wycof na drodze. Wspinanie dla cyfry to tylko
> forma kakalka, trzeba troche pomachac dziabkami na
> dluzszych drogach aby to zrozumiec.
> a ogolnie to dorabianie filozofii do jakiegos
> hobby to jest wg mnie kwintesencja pieknoduchostwa
> i wykrztalciucha.
Skoro widzisz śmiecących to zwróć im uwagę a jeżeli nie poskutkuje to w przypadku wspinacza tnij linę a w przypadku wędrowca ciśnij nim w przepaść bo w przeciwnym razie będziesz jeszcze większym matołem niż jesteś i od śmiecących również.
Ponadto skoro bywasz w tak licznych pięknych rejonach i zauważasz tam hałdy śmieci to dlaczego tego nie uprzątniesz? Dupę by Ci urwało?
I jakie kurwa dorabianie filozofii do jakiego hobby? Twoja żona/dziewczyna/chłopak to chyba hobby i se tam coś gmerasz przy niej/nim i dorabiasz?!
Ech...żeby Ciebie zrozumieć trzeba być co najmniej kosmonautą, w ostateczności aniołem, co w warunkach rozpadu kapitału, jeden huj!
Szlus
s_06