Eddie Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> jerrygwizdek Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Jedyna recepta na argumety WK byloby pokazanie
> > przez zespol foty z grani szczytowej i foty z
> > tunelem przez nawis wyprowadzajacym na gran.
> > Reszta bedzie tak zwanym ubijaniem gowna.
>
> Kuźwa, Jerry, czy ty zawsze musisz przysrać z
> grubej rury? Co innego kwestionowanie wyceny
> (bez wątpienia rozstrzał TD+ a ED2/3 zakrawa na
> Złote Jajo - pytanie tylko: dla kogo), a co
> innego twoje teksty, sugerujące, że chłopaki
> ściemnieją, co do zrobienia drogi do grani.
> Niech się wypowiedzą - jak na razie nie są
> potrzebne zdjęcia, bo nikt nie twierdzi, że
> KŁAMIĄ, co do zrobienia drogi do wskazanego
> przez siebie miejsca. Zasady jakimi się
> kierujemy, nie wymagają, aby każde dojście do
> grani/ piku/ łańcucha uwiecznić na zdjęciu.
> Ty, Jerry, na każdej ze swoich najbardziej
> wyjebanych dróg robiłeś takie zdjęcie?
>
> A co do wyceny - faktycznie masakra! I właśnie
> tutaj widziałbym podstawową popelinę. Ale mam
> nadzieję, że chłopaki w swojej replice na
> zarzuty Kurtyki, wskażą skąd się wzięło to
> nieszczęsne ED2/3. I że będziemy tutaj po kolei
> odszczekiwać.
Zanim napiszesz dobrze przeczytaj tekst, a w nim jak Wojtek pisze: "Po rozmowie weryfikacyjnej u mnie w domu potwierdziłem z całą pewnością, że nasz ostatni wyciąg zaczynał się z tego samego miejsca. Położenie to wymusza bezwzględnie topografia terenu. Okazało się również, że oni używali liny 60 m, my zaś liny 50 m. Ponieważ zarówno Erhard, jak i Michałek zrobili pełną długość liny, stało się jasne, że ich zespół mógł przejść ok. 10 m więcej. Pozostaje dla mnie zagadką, jak z tego stanowiska Michałek dotarł do grani. Z pomiarów na fotografii kopuły szczytowej jakoś nie udawało mi się naciągnąć tej 60-metrowej liny do grani, chyba, że była to lina do bungee. Ale pomyślałem sobie: Cholera, może się mylę, może Michałek miał korzystniejszy przebieg liny, może jakimś cudem doszedł do terenu, którego charakter nawiązywał już do terenu grani? Dlatego uznałem, że nie warto w tym grzebać. W końcu, co znaczą te 20 m w ścianie o wys. 1200 m! Sam Michałek w wywiadzie w "Górach" mówi filozoficznie: "...grań była tuż, tuż. No cóż, takie jest życie..." (str. 11). Co to właściwie znaczy? Pewnie w końcu ktoś to sprawdzi."
Wiec dla mnie to nie jest pytanie o wycene, tylko czy tak naprawde na ta gran zespol wyszedl czy nie. Ogolnie fakt nie wyjscia na wierzcholek obniza wartosc przejscia, ale teraz zastanawiajace jest czy gran zostala osiagnieta czy nie.