Marcin,
Gratuluję przejścia i mocy. Tak jak pisałem w newsie, zrobienie cruxa kosztowało mnie sporo starań i czasu - Tobie wystarczył jeden dzień.
Takie dyskusje jak w tym wątku nigdy nie należą do przyjemnych. Opierają się na subiektywnych odczuciach każdego z nas. Być może Rafał w zbyt radykalnej formie sformułował swoje, lecz patent z przedłużką zawsze będzie budził kontrowersje, u mnie również. Jasne że porównanie do wędki z kija może wydawać się nadużyciem, lecz tu właśnie biega nie o metry lecz te parę centymetrów.
Z tego co pamiętam też próbowałem tego knifu z karabinkiem i kostką (ruski roks nr6 o dłuższym o 3cm cięgle niż w DMM). Sięgałem nią wtedy z biedą do owalnej pionowej dziury w rysie (dobrze klinowały się w niej później pionowo dwa palce). Dziura ta była ok.metra/pół pod klamą. Jeśli w to miejsce włożyłeś owego roksa to rzeczywiście znacznie poprawia się komfort asekuracji. Jeśli niżej w wąskiej na 1cm rysce, to dla jakości asekuracji nie ma znaczenia.
Nie podejrzewam Cię o złe intencje, zwłaszcza że napisałeś o szczegółach przejścia na swoim blogu. Podobnie jak Rafał nie znam się na knifach z Gritów czy podobnych rejonów. Być może stąd bierze się nasze odmienne podejście do takich patentów.
Wolałbym szczegóły wyjaśnić na prive lub przy piwie, lecz dyskusja rozwinęła się na dobre.
>Moze i Ma Vi 4 + dla mnie było trudno...
Poprowadziłeś drogę, więc masz święte prawo podać swoją propozycję wyceny.
Na skalach tradowych się nie znam.
>Ja nie wspominałem nic o podklejonym stopniu na drodze a moze powinienem jaki to jest >wtedy styl(równiz nie jest to atak personalny tylko pytanie jezeli moj styl jest gorszy od >waszego to mi wytłymacz dlaczego stopien został podklejony ). jak masz podklejony chwyt A >zero ?....(którego zresztą nie użyłem)...
Stopień został podklejony jakiś czas po moim prowadzeniu.
W trakcie prób Rafała po każdym kolejnym obciążeniu kruszył się coraz bardziej. Wcześniej była to tarciowa dziurka.
Można było olać sprawę i zostawić go tak jak jest. Pomyślałem jednak że wobec potencjalnych powtarzających byłoby to nie fair. Po pierwsze każdy powinien mieć te same szanse podczas prowadzenia co ja, a po drugie lot z urwanym stopniem w tym miejscu grozi glebą. Byłoby to zwykłe wypuszczenie.
Pozdrawiam i życzę Wam powodzenia na nastepnych drogach
Piotrek