artur hajzer Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Chłopaki
> Szkoda tego wątku na roztrząsanie klubowych
> spraw - więc wpis powyżej starałem się to już
> zakończyć - ale trudno zmilczeć.
w istocie rozmawiamy przecież o kondycji całego PZA, a nasz klubu jest tylko w tej materii modelowym przykładem.
> - 2-ch członków wprowadzający to scheda po
> komunie i czasach "karty taternika" a nie po moim
> pokoleniu
Słoniu, aleś palnął
taki zapis funkcjonował w statucie przedwojennego klubu wysokogórskiego i nadal funkcjonuje w wielu klubach w kraju.
> - lokal klubowy w dramatycznym stanie został
> postawiony na nogi dzięki m.in. dużym
> pieniądzom załatwionym kolegę z mojego
> pokolenia, którego skreśliliście zaraz potem z
> członkowstwa za niepłacenie składek.
> Dyplomatyczne pociągnięcie - takie z wyczuciem
> trzeba rzec.
wyrażając się o dramatycznym stanie lokalu klubowego miałem na myśli co zastaliśmy na Chopina 2.
Nie tylko o jego stanie technicznym, sraczyku na klatce piętro niżej, ale również o jego statusie formalnym - trzymiesięczny okres wypowiedzenia itp. i zarządczyni która chciała nam udostępniać lokal tylko w godzinach zebrań :-)
Pozyskanie od miasta lokalu w którym klub ma aktualnie siedzibę, z umową stałego najmu udało się dopiero w '97 roku.
Sprawa pomocy w pozyskaniu "dużych pieniędzy" z funduszu wspierającego działalność lokalną to rzeczywiście zasługa kolegi M o którym piszesz. Jesteśmy mu za to naprawdę wdzięczni. Pomoc tego kolegi w tej sprawie nie ma jednak nic wspólnego ze statutowym obowiązkiem opłacania składek klubowych. Ja poświęcając klubowi sporo czasu i zaangażowania płacę składki na równi ze wszystkimi.
Mało tego, klub ma w swoim gronie członków, którzy przekazują nam swoje prywatne pieniądze w formie darowizny a równolegle opłacają składki, bo to są przecież zupełnie odrębne sprawy.
Twoim zdaniem powinniśmy część tej dotacji zaliczyć na opłacenie składek kolegi który dopomógł w jej pozyskaniu? To pachnie jakimś absurdem.
> Stan ducha tego kolegi i opinie jego
> o klubie znam do dzisiaj.
Skontaktuję się z tą osobą, i zapytam o poruszane przez Ciebie kwestie. Osobiście nic nie wiem o takim Jego nastawieniu i złych wspomnieniach.
> - moje pokolenie zajęło się biznesami, w tym ja
dotykasz sedna sprawy, po prostu klub przestał być biznesem, za to Twoje pokolenie zajęło się swoimi
> - ciągle jednak ruch wspinaczkowy/wyprawowy
> wspierając na dużą skalę.
to prawda. Bogata jest lista osób, które dostały wsparcie ze strony dawnego Alpinusa
> - więc się zastanów - czytając cały wątek -
> dlaczego klub biedny a w kasie pusto.
W kasie było pusto w 91 roku i przez kolejnych kilka lat.
Teraz jest przyzwoicie, o czym możesz się przekonać, najlepiej osobiście.
Zapraszamy
Jeśli już mam się nad czymś zastanawiać to nad tym dlaczego nagle stało się pusto.
> "Nie ma zatem żadnego sporu ideologicznego, jest
> pluralizm i zdrowa konkurencja "
> i w tej konkurencji przysłowiowe PKA wygrywa a
> PZA jest tylko chłopcem do bicia
To naprawdę interesująca teza.
Nie mam jakoś śmiałości proponować Ci skorzystania z ich bogatej oferty, czy zostania jednym z członków.