artur hajzer Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Niestety jest i tak w klubach, że jak człowiek
> przychodzi i chce zapłacić składki, zapisać
> się do klubu to się go przepędza - drzwi
> zamknięte. Jeżeli się mylę - to przeproszę -
> ale obiło mi się o uszy, że tak jest w
> Piotrowym KW Katowice, do którego się zapisać i
> zapłacić składki jest trudno.
Artur,
KW Katowice jest w większym nawet stopniu Twoim klubem niż moim.
Ja zaledwie jestem członkiem klubowego zarządu, Ty zaś jego członkiem honorowym.
> ale obiło mi się o uszy/.../
Koniecznie zmień informatorów, a najlepiej po prostu wpadnij na zebranie.
Niezrozumiałym jest dla mnie fakt, że od czasu pozyskania nowego lokalu klubowego nie miałeś okazji się tu pojawić. Wielka szkoda.
Piszesz o sprawach, które w ogóle nie maja miejsca.
Klub jest otwarty codziennie od 9 do 17, ale często do nocy.
Przyjść może każdy i zostanie ugoszczony i przyjaźnie potraktowany
Klubowa pakernia tętni życiem. Na zebraniach w środę kilkadziesiąt osób. Na zeszłorocznym kursie wspinaczki skalnej ponad 60. W tym roku trochę skromniej bo 34 - (wiadomo bessa)
Tak właśnie wygląda klubowe życie.
Jeszcze jedno.
Warunki członkostwa w KW Katowice otrzymaliśmy w schedzie po naszych szacownych poprzednikach.
Zasadę 2 członków wprowadzających uznaliśmy za słuszną. Konieczność ukończenia kursów zastąpiliśmy wymogiem przedstawienia wykazu przejść, niekoniecznie sportowych.
W zeszłym roku do klubu wstąpiło 20 nowych członków.
W spadku po złotych czasach otrzymaliśmy również piękną historię i pozycję naszego klubu w polskim alpinizmie, której byłeś współautorem.
W sferze materialnej było już znacznie gorzej. Największy klub w Polsce w kilka chwil stał się biedny jak mysz kościelna. Lokal klubowy w dramatycznym stanie, wynajmowany w prywatnej kamienicy.
W kasie pusto, sporo problemów formalnych wynikających z wcześniej prowadzonej działalności gospodarczej. Z niektórymi borykamy się do dzisiaj.
Moja teza, myślę że dość twarda.
Twoje pokolenie odwróciło się na pięcie w chwili zaistnienia III RP i zajęło swoimi sprawami i biznesami.
Klub był Wam już wtedy zwyczajnie niepotrzebny. Nie wykorzystaliście okresu koniunktury na stworzenie nadbudowy i zabezpieczenie jego funkcjonowania w przyszłości.
Nie zamierzam generalizować, ale większość starych członków nie interesowała się losami klubu przez kilkanaście lat. Wpisałeś się chcesz czy nie w ten obraz. Teraz podejmujesz się ocen osób, które dźwigały go z zapaści i stawianie diagnoz.
> 5000 członków
> płacących składki jest więc poniekąd
> częściowo na naszą własną prośbę - po
> prostu spór ideologiczny jaką organizacją PZA
> ma być: elitarną czy bardziej "masową".
PZA jest stowarzyszeniem klubów, a te działają zgodnie ze swoimi statutami i przyjętą koncepcją funkcjonowania. Nie ma zatem żadnego sporu ideologicznego, jest pluralizm i zdrowa konkurencja
> Piszę
> "częściowo" bo np. KW Warszawa ma strategię
> inną i ten klub zdaje mi się, że kwitnie -
> liczba członków idzie chyba już w tysiące.
wg listy zamieszczonej na stronie KWW liczba członków nie przekracza 800.