Raczej nie czuje sie pocieszony czytajac powyzsze. Mnie chyba rowniez spotkalo jakies zwichniecie, a moze podwichniecie bo jakos sobie radze. Przy ruchu w plecki, na pajakach, uslyszalem chrupniecie, potem bol, ale umierkowany, a reka zachowala pelna zdolnosc manewrowania:) Po paru dniach moglem sie juz nawet wspinac, choc bez nadmiernych obciazen, bo czulem jakby luz w ramieniu.
Ktos jednak dobrze zauwazyl, ze takie urazy zostaja na zawsze. Nawet po roku czuje czasami bol, np przy grze w tenisa.
W kazdym razie zycze powodzenia z reka.