Dzieki za wszystkie te informacje choc z wiekszosci wieje groza i widze ze nie ma zartow.
Jesli chodzi o to o co pytal reposition czyli co sie stalo z moja "glowka kosci" to chyba wyskoczyla do przodu. tzn pewny nie jestem ale opisuje sytuacje: zdarzylo sie to podczas odleglego ruchu do krawadki wysoko po lewej stronie. (chodzi o lewa reke), noga zjechala palce wytrzymaly ale bark juz nie. To tak w wiekszym srocie. Po ok 20 minutach nagle cos chrupnelo i wskoczyl na miejsce. Potem kazali mi chodzic z temblakiem przez miesiac i jak teraz czytam niekoniecznie byl to dobry pomysl... Pozniej byla rehabilitacja na sali ale czy poprowadzona dobrze to tez nie mam pojecia po tym co od Was slysze. Teraz w wolnej chwili biore ekspoander i tez staram sie jakos cwiczyc no ale juz niewiem czy nie robie tym wiekszej szkody niz pozytku. Z tego co mi mowil ortopeda to jednak na zabieg narazie sie nie kwalifikuje gdyz musi to byc zwichniecie nawykowe czyli chyba 3 razy.