nie lubię ślimoków Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witam,
>
> Akurat ostatnio miałem nieprzyjemność na lotnisku
> w Olbi wracając do Berlina: w podręcznym miałem
> linę plus 3 karabinki i gościu mnie nie puścił,
A czy ten wujomóżdżek powołał się przy tym
na jakiś paragraf, czy tylko na własne widzimisię?
Myślisz, że samą linę bez karabinków by przepuścił?
Ech ci mundurowi z kompleksem mikropenisa,
w sumie 15 euro da się przeżyć, ale czasami ciężko
się powstrzymać, żeby takiemu nie okazać swych
urażonych uczuć. W przepisach jest coś o niemożności
przewożenia ostrych przedmiotów metalowych -
teoretycznie karabinek można za takowy uznać.
Ale lina?? Chyba z zazdrości jej nie przepuścił,
bo miała więcej zwojów niż jego kora mózgowa.
Ciekawe, czy jest na takich jakaś metoda
(z łapówkami próbować nie będę, chodzi mi
raczej o powołanie się na coś, pogrożenie
szefem, etc..)