<Teraz, gdy pojawiają się "ringi kontrolne", gdy pojawia się dyskusja,
czy obijać 2+1, i gdy wschodnia Mnicha pokryta została siatką nowych
dróg to mam wątpliwości. A że nie jestem jedyny świadczy fakt
dyskusji na forum przy wspomnianym już 2+1. Ale co tam, chyba to i tak nie
ma znaczenia, bo kolejne pokolenia obiją wszystko, przyjdzie gajowy
i w Tatrach będzie można wspinać się jedynie wirtualnie ;)
>
Ad vocem:
Możesz mi Kolego wyłuszczyć co jest złego w samej niechby i "siatce nowych dróg"?... Co jest złego w robieniu nowych dróg-w strefie sportowej wedle dopuszczonej tam rutyny(ze zjazdu).Było nie było jest to jakaś wspinaczkowa działalność "merytoryczna" (nie upieram się nawet ze taternicka ktora to moze być postrzegana jako teżsama z tradycją)
W zrobieniu byle VII- kowej drogi na Mnichu(nie owiac już o trudniejszych...) jest przecież wiecej meritum niż w pierdzeniu w stołek w Betlejemce czy gdziekolwiek pierdzenie to się to odbywa!.....
Co jest złego w dyskusji o "2+1"?... Skoro ta dyskusja odbywała się na temat wbicia tam stanowisk-a nie "obicia drogi" jak piszesz-bo na wszystkich innych "klasykach" na Mnichu stanowiska zostały dobite.Przecież wynik tej dyskusji jest jasny-i droga pozostanie taką jaką jest.
Wreszcie dlaczego kolejne pokolenia mają "obić wszystko"-na cóż całe Porozumienie Tatrzańskie?.....Na robienie sobie z gęb cholewy?..
Jakie jest wreszcie iunctuim pomiedzy "obijaniem" a "przyjściem gajowego"?.. Inne niż wytrwale dobijanie się do TPN-u czynione przez renegatow którzy za pomoca zaprezentowanych w tym watku środków literackich usiłują przekonać władze parkowe że "konkurencyjny" w ich mniemaniu styl wspinania to destrukcja, "zło samo w sobie"...
"Flora szczelinowa" jest symbolem tej aberracyjnej postawy-gdyby potraktować ją poważnie wszelka ludzka dzialalność na terenie TPN powinna być natychmiast zawieszona!!!-bo turysta choćby zbaczajacy o metr z ceprostrady za potrzebą jakaś florę likwiduje swoim cieżarem o tosycznej strudze już nie mowiąc....
Wspinanie w Tatrach to nie tylko sport , wyczyn tak czy owak rozumiany.To wartosc kulturowa-nie gorsza od takiego pasterstwa(kulturowe odbywa się np w dol Koscieliskiej co oznacza holokaust odpowiedników "flory szczelinowej "na łące...)Wspinanie to wartość taka jak folklor góralski-bez niej-podobnie jak bez niego Tatry nigdy nie zostałyby "wydobyte z nicosci" na piedestał kultury narodowej.!!!... Mam nadzieję że że Dyrekcja TPN ma świadomość takiego umocowania-wszak musi realizowac za pomoca kompromisu sprzeczne dobro-ochronę przyrody-a i prezentację tejże Polakom bo przyroda istniejąca bez obdarzonego refleksją obserwatora jest moralnie bezużyteczna....To chyba jasne, chpoć moze nie dla wszystkich......Dlatego-uważam że wspinanie jest nieusuwalnym składnikiem Tatr-aczkolwiek jest przedmotem sporu-jak i w jakim zakresie ma się toczyć.I taką dyskusję stoczyliśmy, nieustannie toczymy-"na zewnatrz" czyli z "gajowym" i "wewnatrz"-czyli dyskusję o "etyce profesjonalnej" tu
Tak jak uważam że łojanci powinni szanować parkowe przepisy( a przynajmniej nie chwalić się ich łamaniem)-tak uważam że z "gajowym" nie można rozmawiać
w paradygmacie "prewencyjnej kapitulacji" do ktorego przynależy delatorstowo w stylu:"patrzcie znów tam wbili spity-ten i tamten wbił....A że spit to samo zło-to oczywiste. jak Biblia..A my w naszej targanej wichrami chatce tacy dobrzy, uczciwi jesteśmy-popatrzcie donosimy Wam o tym co inni robią-nas nie wywalicie chyba?....Na pewno nie wywalicie?..."....
Ja wybierając los mój, wybrałem szaleństwo.