Sposob w jaki DMM testowal tasmy, w warunkach wspinaczkowych nie wystepuje. Wpinac sie bezposrednio do jednopunktowego stanu bedac dlugosc tasmy ponad nim? To jakis zart. Wystarczyloby wlaczyc do ukladu nawet 10 cm liny, by okazalo sie, ze to ona pierwsza pusci, po przelamaniu kregoslupa wspinacza oczywiscie. Duzo wieksze sily po locie na prowadzeniu dzialaja na najwyzszy przelot - a tu o ekspres z dynemy nikt sie nie martwi i slusznie. Drugie w kolejnosci dzialajacych sil jest cialo prowadzacego. Dopiero 3ci jest stan. Mimo to zgadzam sie z zaleceniem DMM by nie uzywac dynemy do budowy stanow, bo wiekszosc wspinaczy nie ma pojecia co to WO - smutne ale prawdziwe, przynajmniej tu na Wyspach.
pozdr
astrodog