Re: przepiSKI

To wszystko o czym Panowie mówicie (brak nakazów) byłoby piękne, gdyby nie proza życia.

Aby Państwa nie zanudzać, pozwolę sobie tylko na jeden przykład,
wzięty z mojej praktyki biegłego sądowego:

otóż pewien narciarz rozwalił się na stoku, ewidentnie z winy gestora wyciągu,
który rozrytego terenu po zawodach nie zabezpieczył odpowiednio.
Narciarz stał się w praktyce kaleką.
W konsekwencji, prócz zdrowotnych, poniósł szkody znacznie większe: rozpadła mu się rodzina...
Tymczasem gestor wyciągu, który reprezentował olbrzymi kapitał, posiadał środki na najlepszych adwokatów.
Potrafili oni tak zamotać sprawę, że ów człowiek, który na skutek wypadku dziś jest kaleką - żyje w nędzy,
a gestor wyciągu ma się dobrze.

Rzeczywiście TEN narciarz na stok już nie wróci (nigdy i na żaden),
ale jeśli tak ma wyglądać "naturalna regulacja rynku" to ja będę jednak bronił tezy,
że pewne sprawy trzeba uregulować
w dobrze pojmowanym interesie klientów tej branży (którymi są narciarze).

Pozdrawiam
.