Jeśli "kontroli" mają podlegać tylko drogi do VI.1 to co w takim razie stanie się z DDS-ami powyżej stopnia VI.1?
Nie można dopuścić do sytuacji, aby nieobite trudne(DDSy) drogi stały się kolejnymi liniami wyposażonymi w rządek raumerów, po przejściu której będziemy w przyszłość mówić "tak chyba to robiłem jakaś tam VI.2"
A w przypadku gdyby to była ta sama droga VI.2 z tym ze DDS wówczas powiemy z wielkim zachwytem: "wspaniała droga, pięknie siadł mi trikamik nr1 w okapiku" lub gdy polecieliśmy "....ja pier... gdyby ten trikam wyleciał....". Przejście takiej drogi dostarczy nam niezapomnianych wrażeń.
Należy wziąć pod uwagę wspinaczy którzy czują spełnienie dopiero wtedy gdy przełoją coś na własnej. Dopiero wtedy uważają dzień za udany (pod względem wspinaczkowym).
W woli wyjaśnienia, Ja jestem jak najbardziej za obijaniem dróg ale tylko tych gdzie niemożliwa jest własna protekcja. W głowie mi się nie mieści jak można obić jakiegoś wspaniałego DDS-a i pozbawić innych wspinaczy tak wielkiej przyjemność.
Pozdrawiam
Herman