AndrzejZ Napisał(a):
> 1/. Walka "ramię w ramię" polskiego wojska i
> armi hitlerowskiej to utopia polityczna dla obu
> stron. Wystarczy znajomość historii na poziomie
> podstawówki.
Czy ten cudzysłów to cytat? Jeśli tak napisałem, to źle napisałem, bo ramię w ramię w języku polskim symbolizuje jednak jakieś braterstwo i wspólną sprawą. Zaś Polska i Niemcy nie miały żadnej wspólnej sprawy, sojusz z Niemcami byłby po prostu tzw. mniejszym złej. A jeśli tak nie napisałem, to i tak nie zawadzi doprecyzować, co miałem na myśli.
Ciekawe, czy AndrzejZ jak był w szkole podstawowej wiedział już z tej szkoły, że ZSRR i III Rzesza to byli zawsze śmiertelni wrogowie?
> 2/. Hitlerowi zależało na powiększeniu państwa
> i Polska była pierwszym krajem po drodze.
> Oczywiście, przy niedoborze mięsa armatniego
> chętnie wziąłby za "swoich" część ludności
> Polski - blondynów o "aryjskich rysach" nadając
> im status Volksdeutscha, co częściowo i tak
> robił.
Możliwe, że tak by było? I co w związku z tym, w świetle tego, co się wydarzyło we wrześniu 1939 roku?
> 3/. Z Polską, czy bez, na dłuższą metę Hitler
> nie miał szans na kontrolę SU, podobnie jak
> dzisiaj US nie ma szans na kontrolę np.
> Afganistanu mimo dużo większej przewagi
> militarnej.
Na pewno nie "podobnie", bowiem Kreml jako żywo nie przypomina Doliny Pandższeru.
Poza tym być może na dłuższą metę by rzeczywiście nie miał - i znów, co z tego?
> 4/. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wątpi (w tym
> zgodni są i historycy zachodni), że Hitler
> także zaatakowałby Europę Zachodnią.
Pełna zgoda.
> 5/. "Wykonanie zwrotu" przez Polskę kontrolowaną
> przez triumfującego Hitlera, dysponującego
> wielkimi zasobami naturalnymi pobitego ZSRR,
> byłoby równie prawdopdobne jak dokonanie
> takiegoż zwrotu przez rząd słowacki!!
Powiadam, poruszasz się w jakiś nierealnych alternatywach. Polityka Becka była skazana na porażkę. Inna polityka dawała szansę na inny, zły, ale nie najgorszy los. Tu zresztą znów masz przykład Włoch czy Hiszpanii.
> 6/. Gdyby rozgromiony został ZSRR nie bardzo
> widać kto miałby walczyć z Hitlerem!! Fakt
> historyczny jest taki, że działania na większą
> skalę wojsk amerykańskich w Europie zaczęły
> się dopiero PO tym jak Niemcy zaczęli
> przegrywać na froncie wschodnim. Francja leżała
> Niemcom u stóp, grzecznie kolaborujac, Anglia
> ledwo wybroniła się przed inwazją (niektórzy
> nawet twierdzą że bez polskich lotników nie
> daliby sobie rady!). Gdyby jeszcze porty rosyjskie
> obsadzili Niemcy to co mogliby zrobić
> Amerykanie?? Może po 100 latach... A Niemców
> dzieliły miesiące od technologii atomowej i
> rakietowej!
Przepraszam, ale na jakiej to zasadzie uznajesz ewentualne zwycięstwo Hitlera z Polską sojusznikiem za coś gorszego, od zwycięstwa Stalina?
Pomijam już fakt, że wojna potoczyła się tak, jak się potoczyła tylko przez kuriozalną decyzję o Barbarossie. Nie snuj więc wyimaginowanych teorii, bo Stalin wcale nie zamierzał walczyć z Hitlerem, w każdym razie przed pokonaniem przez Niemcy Zachodu. Potem, jeśli w ogóle, byłaby to walka "w obozie" lewicowym.
> Ale oczywiście, jeśli Metawiedzący Starosta
> zostanie królem Polski to będziemy się kąpali
> w szmpanie, rządzili całym wszechświatem i
> mieli "dziwki w majonezie". Rosjanie, Amerykanie
> i inne nacje czyścić nam będą buty. To
> wszystko Starosta ma przeanalizowane i
> zaprogramowane naukowo w swoim laptopie! Na
> dowód: jest nawet taka gra komputerowa o
> panowanie nad światem, w której Strosta zawsze
> wygrywa...
> Niestety, teraz musimy się męczyć w takim
> niedoskonałym świecie. Ach, chyba zostanę
> monarchistą i zagłosuję na Jaśnie Oswieconego
> Starostę-Króla.
> :)
Tęskno Ci na Madagaskar?