och słoneczko... a ty robisz VI.7? a przed DK czapki z głów nie za trudne drogi, tylko profesjonalizm. "gdyby nie Góry, w których zaistniał jako fotograf..." - a co, miał stanąć z fotkami na kartonie i kapeluszem na Starówce? dobry był, to zaistniał. byłem na pokazie w UKA, no i chylę czoła. zarówno przed walorami artystycznymi fotek (kilka wziąłbym w ramy i walnął se na ścianie w dużym formacie), jak i przed wspinem Dawida. jeśli to był jego pierwszy big wall (o ile nie mylę faktów) - to ja bardzo bym chciał zadebiutować w taki sposób w wielkich ścianach.
a co do medialności DK - on z tego je chleb. trudno żeby chował się nieśmiało po kątach, albo pokazywał gestem biblijnych patriarchów drzwi reporterom - "precz, niegodni słudzy pieniądza!". idąc tym tropem można postawić podobne zarzuty Kolarzowi - no jak on może, zarabia na ściance, komercja, obmierzła komercja! mało tego, jeszcze się reklamuje, promocje ogłasza - zdrajca czystości naszego sportu!
zazdrościcie szczęścia? bo szczęsciem jest uczynić pasję źródłem utrzymania i zawodem. zazdroscicie spełnienia marzeń? ja też, ale mówię otwarcie - zazdroszczę Kaszlikowskiemu. a nie pierdolę jak hipokryta - "zaprzedał się, o, błazen, pozer, szpaner!".
jakem uprawiał kolarstwo, nie mendziłem że Jaskuła, Indurain czy Museew zaprzedali się monecie, tylko starałem się w miarę swoich możliwości im dorównać. jeśli tak wam doskwiera DK, to któż wam broni sięgnać po laury - a moze Bozia poskąpiła państwu talentu, samozaparcia, chęci?
niniejszym ogłaszam wątek za zamknięty, bo inaczej kochani zawsze skłonni do podgryzania kostek bliźnim rodacy będą tak pierdolić aż po Sąd Ostateczny