Re: Wielkie cięcie stóp w USA

bodkin Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Znalazłeś sobie kozła ofiarnego w postaci
> liberazlizmu (tylko jakiego?) i wydaje Ci się ,
> że jest winny obecnym nieszczęściom. Najpierw
> udawadniacie, że gospodarka wolnorynkowa się nie
> sprawdza, bo nie ma jej nigdzie na świecie, a
> później, jak przychodzi bum, to staje się ona
> chłopcem do bicia.
> Prawda jest taka, że ani w USA ani w Europie w
> ostatnich latach NIE BYŁO I NIE MA LIBERALIZMU
> GOSPODARCZEGO więc Twoje obwinianie go o kryzys
> to strzał kulą w płot.

Ale ja nie obwiniam liberalizmu jako takiego. Liberalizm o jakim piszesz ( a może raczej jaki wyznajesz) jest utopijnym systemem, podobnie jak Państwo Platona, komunizm i bezkonfliktowa monarchia.
Realne społeczeństwa maja wiele problemów i nie jest możliwe ich rozwiązanie w jakimkolwiek systemie społecznym naraz. Zawsze zostaje margines dla niedoskonałości, a krachy nie są wynikiem działania jakiś grup spiskowych,państw itp ( w średniowieczu wierzono ze cholera jest wynikiem kary boskiej, wydaje się ze gdyby ktoś dziś tak powiedział o kryzysie finansowym byłby bliższy prawdy niż kiedy mówi ze to wina Greenspana;-) czy jak on się tam pisze.
Ja tylko zwracam uwagę na dwie rzeczy:
-brak dyskusji na temat podstaw organizacji społeczeństwa, w zamian za to jakieś rozwiązania że gdyby wprowadzić utopie to by już było ok. Przeciętny bank jakie teraz upadają ma fundusze żeby zrujnować niejedno pastwo sowimi inwestycjami lub ich wycofaniem. Były takie przykłady. W takich warunkach nie ma mowy o "dowolności działań w imę Świętej Własności" a przynajmniej być nie powinno.
-współczesny system gospodarczy nie jest liberalizmem już od dobrych 30 lat. Jest to gospodarka korporacyjna, oparta na działaniu karteli, trustów, ponadnarodowych korporacji. W takim systemie nie ma wolnego rynku, nie ma konkurencji i nie ma możliwości zmiany systemu bez popadania w konflikt z jego beneficjentami.

Dla przykładu: nawet Linux, z niesamowitym zapleczem siły intelektualnej za nim, niemal zerowymi kosztami, i genialnymi rozwiązaniami nie jest w stanie przełamać monopolu M$. Umiesz sobie wyobrazić powstanie na tym rynku komercyjnej firmy i konkurencyjnej dla M$? No ale w gospodarce rynkowej to powinno być możliwe prawda? W teorii. W praktyce koszty wejścia eliminują każdego gracza który nie jest wielkości IBM i nie ma miliardów na wyniszczająca wojnę cenowa...
Zauważ ze rynek systemów operacyjnych nie jest koncesjonowany....

Popatrz co się dzieje na rynku praw majątkowych do utworów i własności intelektualnej. Gdzie tam wolny rynek? - kolejna dziedzina opanowana przez korporacje.